Wędrowałam po terenach watahy. Konkretnie szukałam Dian'a. Chciałam z
nim coś omówić. "Albo zaczekam z tym, może za szybko? Nie powinnam. Tak
poczekam" Pomyślałam. Znalazłam do przy wodospadzie. Podeszłam do niego.
- Hej Dian!
- Dalbia? Cześć! Co tu robisz?
- Szukam cię, chciałam sobie spędzić trochę czasu, jak zawsze.
- No to chodzimy nad ocean Kasjopeja.
- Z milą chęcią.
Doszliśmy nad ocean. Był piękny. jeszcze raz zaczęłam się zastanawiać
nad tym czy zacząć ten temat. " Zacząć czy nie? Czemu to jest takie
trudne? czemu!??" Dian spojrzał na mnie i zapytał:
- Wszystko w porządku?
- co?
- czy wszystko w porządku?
- Tak chyba.
- A co się stało?
- no... Ten, ja rozmyślałam.
Spojrzałam na niego, na jego pysku było widać zdziwienie.
( Dian? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz