Nad wodospadem,tak jak na
wodospadem.Cisza i spokój.Lecz tą ciszę,przerywało ciche łkanie nic nie
wartej wilczycy.Płakała,po utracie swojego młodszego brata.Imariego.
-Czemu go nie chroniłam...Co ja takiego zrobiłam?!Dlaczego to akurat byłam ja?Co zrobiłam źle?COOO!?-wydarłam sie tak głośno,że slychać do było chyba w całej dolinie. -Powinnam się teraz zruzucić ze skały,tak,tak będzie najlepiej!-powiedziałam przez łzy. -Nie,nie powinnaś.-usłyszałam nieznajomy mi głos i się odwróciłam.Spostrzegłam tylko skrawek ogona umykającego wilka. -Żarty sobie robisz?Kundlu..?-powiedziałam pewna siebie. -Nie jestem kundlem!-zza zarośli wyłonił się wilk,to był ten sam wilk którego słyszałam głos.Był ogromny!-Jak śmiesz tak do mnie mówić?! -A co mi zrobisz kundlu?! -coś ty powiedziała?!-wilk do mnie podchodził po woli,a ja coraz bardziej przybliżałam się do krawędzi klifu,na którym dnie była rzeka."Zastanawiam się,gdyby tak skoczyć tam.." wskazałam w myślach na wodospad.Miłam nadzieję,że się jakoś doniego "przyczepię" Ale jest problem.Jestem niemądra wilczycą,więc nie poszło po mojej myśli. -Nie jestem kundlem,ale chce żebyś wiedziała,jak nazywa się wilk który ma cię zabić!-warknął-Jestem Serkl,władca ognia i śmierci,pan mocy wsechświata!-powiedział to i zepchnął mnie z klifu."No pięknie..." Nie przejmowałam się śmiercią,to nic strasznego.W sumie,cieszyłam się że zginę,przynajmniej nie bedę musiała oglądać takich wilków...Nagle,gdy miałam już wpaść w odchłań ciemno niebieskiej wody,wylądowałam na grzbiecie wilka. -Co ty do ch@lery robisz!? -Ratuję cię! -Nie chcę tego!Jak ty się w ogłe nazywasz!?
(??)
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz