Mieszkałam we wschodnich Chinach. Moja rodzina zawsze o mnie dbała w
sumie nie zawsze. Gdy się urodził mój młodszy brat nikt nie zwracał na
mnie uwagi, raz gdy wróciłam do domu pomylili mnie z jakąś sąsiadką i
kazali przyjść na szczęście mój młodszy brat mnie pamiętał i weszłam do
domu. Minął jakiś czas i znalazłam towarzysza, był ranny zaopiekowałam
się nim. Gdy miałam już 2 lata, postanowiłam odejść z resztą byłam pełno
letnia i i tak mnie nie zauważano w domu, więc było przegłosowane,
postanowiłam odejść z rodzinnego domu. Najpierw musiałam jednak coś ze
sobą zabrać a mianowicie mój talizman i trochę prowiantu. gdy wracałam
do domu zaatakowały mnie jakieś wilki moja towarzyszka 馬德拉( Madera )
broniła mnie, ale nie udało jej się wygrać z 13 wilkami i została zabita
ja uciekłam do domu zabrałam talizman i trochę prowiantu i dosłownie
uciekłam z domu, biegłam trzy miesiące. Byłam już poza granicami Chin,
byłam w europie, nauczyłam się pierwszego lepszego języka, szybko się
uczę i zajęło mi to tylko miesiąc. Kolejne dwa miesiące wędrowałam po
europie, a konkretniej.... w sumie nie wiem w każdym bądź razie trafiłam
tu do tej watahy mieszkam tu i dobrze mi miałam szczęści że akurat tego
języka się nauczyłam bo wszyscy mnie rozumieją i nie ma problemów.
Dziś rano postanowiłam wyjść na spacer. Gdy szłam parę wilków patrzyło
się na mnie dość dziwnie, ale nie zwracałam na to uwagi w sumie głównie
dlatego, że byłam przekonana że to przez mój wygląd, nie wyglądałam
zbytnio podobnie do innych, ale jakoś powoli się udaje mi maskować.
Doszłam do wodospadu spotkałam małą wilczycę, podeszłam do niej się
przywitać i może nawet zaprzyjaźnić.
- Cześć. - wilczyca aż podskoczyła, musiałam ją trochę wystraszyć.
- C-C-Cz-Cześć.
- Nie bój się, nic ci nie zrobię. Jak masz na imię?
- K-Kim.
- Miło mi się poznać.
- A j-jak ty masz na imię?
- Po polsku Querida, nie dała byś rady powtórzyć po Chińsku- uśmiechnęłam się, mała też się uśmiechnęła
- Mi tez miło ciebie poznać.
- Skąd jesteś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz