Urodziłam się w Północnej Części Irlandii,w dużym lesie,nieopodal
niewielkiej wioski.Byłam inna niż wszystkie wilki,nie chodzi o Arukaz w
tej chwili...Po prostu,moja Wataha była szara,nie było kolorowych
wilków,tylko szare,zwyczajne wilki.Moimi rodzicami była para Alfa,ojciec
Shan i matka Kanze.Byli surowymi rodzicami,nie za bardzo tolerowali
moje kolory sierści i zachowanie,byłam wesoła!Gdy miałam 1,5,rodzice
postanowili porozmawiać z wilczą wiedźmą na mój temat,akurat wtedy
spałam,ale słyszałam wszystko dobrze.
-Shan...musimy coś zrobić!Ona nie pasuję do nas...
-Wiem,Kanze...Wiedźmo,masz jakiś pomysł?-zapytał mój ojciec starej wilczycy,ona ukazała swe żólte kły.
-Oczywiście!Mam masę pomysłów!-jej równie brzydkie oczy rozbłysnęły
ogniem,a moim rodzice padli na ziemię...Obudziłam się.Zaczęłam
płakać,strażnicy chcieli zabić wiedźmę,ale ona to pierwsza
zrobiła...Zabrała mnie do swej chatki,żyłam z nią rok i pięć miesięcy,a
ona kształtowała we mnie Demona...Później,uciekła zostawiając mnie
samą.Przez pięć miesięcy wędrowałam po świecie szukając watahy,miałam
już niespełna 2 lata,a Arukaz już dawała mi znać...Mówiła za mnie,nie
umiałam jej kontrolować...Kiedyś,nawet ze mną walczyła!Uznałam to już za
przesadę...|Ale niestety zrobić nic nie mgłam,przecież to byłam
ja!Wiem,może to niezrozumiałe...ale to prawda!
Po kilku nieudolnych dni wędrówki z moją Mroczną stroną" spotkałam na
ścieżce w lesie wilka,przywitałaams ię znim,bo cóż miałam zrobić.
-Em...witaj,ja jestem Sakura.-podałam wilkowi łapę z wielką ostrożnością.
-Ja nazywam się Ozarias,miło mi-dygnął głową i odwzajemnił uśmiech.
-A mi nie!Hahaha!-akurat w najmniej oczekiwanym momencie,wbiła się w rozmowę,Aurukaz.
-Em...
-To nie byłam ja przysięgam!-krzyknęłam,byłam wilczycą o słabej psychice
-Kłamiesz!Kłamiesz1Ty zawsze kłamiesz!-Arukaz kontrolując moje ciało,podrapała nowo poznanego wila w łapę.-Hahaha!
(Ozarias?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz