Talon:
Katarina:
Karma:
Caitlyn:
Vi:
Każdy poszedł na swoja stronę i po 5 min zaczęło się, moją pierwsza ofiara była Vi.
Zaatakowałam ją a ona... złapała moją broń
-co? - zobaczyłam jak jej druga stalowa ręka leci na mnie, na szczęście
miałam sztylet i się obroniłam - silna jesteś - powiedziałam wycierając
małą plamkę krwi znajdującą mi się na twarzy.
- może posiłujemy się na rękę tak jak za dawnych czasów? - zaśmiałam się
- może posiłujemy się na rękę tak jak za dawnych czasów? - zaśmiałam się
-Riven, nie żartuj sobie, teraz to prawdziwa walka - tym razem nie przegram
W mgnieniu oka pojawiła się koło mnie i walnęła mnie w brzuch
W mgnieniu oka pojawiła się koło mnie i walnęła mnie w brzuch
'kiedy ona stała się taka silna?' powiedziałam wypluwając krew
- co już się poddajesz? to dopiero początek
Vi walnęła pięściami by skumulować moc i zadać ostateczny atak
- co już się poddajesz? to dopiero początek
Vi walnęła pięściami by skumulować moc i zadać ostateczny atak
-chyba kpisz - podbiegłam błyskawicznie do niej
Trafiłam ją ale jednak oddała mi po kilku sekundach.
-ała - powiedziałam a w moim głosie słychać było, że mnie to boli
walczyłyśmy trochę czasu, ja tak samo jak ona dostałyśmy bardzo dużo ciosów, jednak teraz dotykam pierwszy raz rękoma ziemi podczas walki, a ona stoi i się cieszy, przygotowując się do kolejnego ataku, wstałam i się przygotowałam
-ała - powiedziałam a w moim głosie słychać było, że mnie to boli
walczyłyśmy trochę czasu, ja tak samo jak ona dostałyśmy bardzo dużo ciosów, jednak teraz dotykam pierwszy raz rękoma ziemi podczas walki, a ona stoi i się cieszy, przygotowując się do kolejnego ataku, wstałam i się przygotowałam
-dajesz - powiedziałam
-pfi - powiedziała i ruszyła w moja stronę
W tedy użyłam ulti i walnęłam ją cała siła, jednak nie zrobiło to na niej wrażenia, jednak szybko ruszyłam w jej stronę
-pfi - powiedziała i ruszyła w moja stronę
W tedy użyłam ulti i walnęłam ją cała siła, jednak nie zrobiło to na niej wrażenia, jednak szybko ruszyłam w jej stronę
I trafiłam ja w rękę, i już całkowicie ją uszkodziłam, ale została
jeszcze 2, ledwo stałam, ale Vi wyglądała trochę lepiej, popatrzyłam w
stronę towarzyszki ' nie! nie mogę przegrać! nie mogę jej zawieść!' w
tedy usłyszałam odgłos łamanych moich kości i ogromny ból, dostałam
prosto w brzuch.
-zostaw ja! - usłyszałam głos Talon'a - ona jest moja
Ledwo wstałam a on ruszył na mnie i rzucił swoja bronią
-zostaw ja! - usłyszałam głos Talon'a - ona jest moja
Ledwo wstałam a on ruszył na mnie i rzucił swoja bronią
Przed jego bronią uchronił mnie atak Ahri
Popatrzyłam w stronę z kąt przyleciał atak, zobaczyłam Ahri
-dziękuje..
-chciałam pooglądać tą walkę, ale Talon'ie nie dajesz mi wyboru, walcz!
Talon po chwili był przy niej i zaczęli walczyć
Ja wstałam
-sekretna technika wygnanego wędrowcy, niepokonanego wojownika! - wykrzykneła i na moim ciele pokazała sie zbroja
-dziękuje..
-chciałam pooglądać tą walkę, ale Talon'ie nie dajesz mi wyboru, walcz!
Talon po chwili był przy niej i zaczęli walczyć
Ja wstałam
-sekretna technika wygnanego wędrowcy, niepokonanego wojownika! - wykrzykneła i na moim ciele pokazała sie zbroja
-kiedy to opanowałaś? - Vi się zaśmiała - będzie niezła zabawa - ruszyła w moja stronę
Walczyłyśmy dłuższy czas, obie byłyśmy wyczerpane, ale ja tylko trochę uszkodziłam jej mechaniczna rękę, a ona zniszczyłam mi zbroję
-myślałam, ze będziesz słapszą, ale jeśli tak się potoczyło, nie mam innego wyjścia - uśmiechnęłam się - najsilniejsza technika wygnanego wędrowcy, niepokonanego wojownika! 'poskramiacz smoków'!!!!
Walczyłyśmy dłuższy czas, obie byłyśmy wyczerpane, ale ja tylko trochę uszkodziłam jej mechaniczna rękę, a ona zniszczyłam mi zbroję
-myślałam, ze będziesz słapszą, ale jeśli tak się potoczyło, nie mam innego wyjścia - uśmiechnęłam się - najsilniejsza technika wygnanego wędrowcy, niepokonanego wojownika! 'poskramiacz smoków'!!!!
vi spojrzała na mnie przerażona
-to już koniec - uśmiechnęłam się i zadałam jej ostateczny cios
Gdy wykonałam atak, Vi leżała na ziemi, a ja odeszłam kilka kroków
-naprawdę urosłaś w siłę, jestem z ciebie dumna.. córko
-to już koniec - uśmiechnęłam się i zadałam jej ostateczny cios
Gdy wykonałam atak, Vi leżała na ziemi, a ja odeszłam kilka kroków
-naprawdę urosłaś w siłę, jestem z ciebie dumna.. córko
-pierwszy raz ktoś tak zniszczył twój miecz - uśmiechnęła się
-masz rację - popatrzyłam na moją broń
-dziękuje za walkę - powiedziałam idą w swoja stronę
-masz rację - popatrzyłam na moją broń
-dziękuje za walkę - powiedziałam idą w swoja stronę
<czy.3 już jutro >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz