Polowanie się rozpoczęło. Nie trwało długo, pomimo tego, że sarna
wyglądała dorodnie była ranna i nie mogła biegać. Lux i Kim sami go
upolowali.
- Mogli byście być świetnymi łowcami.
- Nie ja dziękuje, wolę zostać wojownikiem.
- A ja Nauczycielem szczeniąt. Będę im pomagała przygotowywać do dorosłego życia- uśmiechnęła się.
- Fajne macie plany na przyszłość.
- A ty jakie masz.
- Wiecie... zanim się z wami spotkałam dostałam list, w którym było
napisane, że moi rodzice nie żyją, a ja otrzymałam cały ich majątek. Nie
wiarygodne, nie wieże w sumie w to, ponieważ moi rodzice nie zwracali
na mnie nigdy uwagi. Myślę, żeby wrócić w rodzinne strony i jeśli to
prawda zostanę tam, a jak to kłamstwo wrócę tu, ale nie wiem, czy
powinnam tak zrobić.
- Zrób to!
- Pomożemy cie się spakować.
- Na... na prawdę, dziękuje wam. Będę za wami tęsknić.
- My za tobą też.
Pomogli mi się spakować i odeszłam. najpierw jednak powiadomiłam bethę, że odchodzę. Wyruszyłam w długa podróż. Podróż do Chin.
Wszyscy będziemy tęsknić za Tobą, Querido. (Querida opuszcza tereny naszej Watahy...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz