-masz rację - powiedział Luke wystawiając się trochę do przodu
-idealnie ostre to wygłupów - zaśmiałam się i skoczyłam na niego a my się poturlaliś i wpadliśmy na drzewo
-nic ci nie jest? - powiedział jeszcze trochę śmiejący się Luke
-nie - zaśmiałam się - ale mógł byś ze mnie zejść
-a no tak haha
nagle popatrzyłam w lewo
- co jest?
Po jednej stronie była zima a po drugiej łąka na której wylądowaliśmy
-czyżby to drugie to zima naszej watahy srebrzystego nowiu księżyca?!?
<Luke? >
<Luke? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz