- Wataha Srebrzystego Nowiu Księżyca - powiedziałam uprzejmie.
- jeśli chcesz, możesz dołączyć - dorzucił Lavley. - Hmm.. Chętnie - powiedział basior. - Ekstra! - ucieszyła się Lav. - Noo - potaknęłam - Ej, to może się wszyscy przedstawimy. No przynajmniej ja, bo Wy już się pewnie znacie.. Jestem Nuit, Wyrocznia Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca, Pierwsza Wybranka Mama Quilli, Rozmawiająca z Duchami i Okiełznująca noc... Uff, tyle tytułów, ale mów mi po prostu Nuit - uśmiechnęłam się. - Ja nazywam się Lothurien - uśmiechnął się basior. - a z Lavley już się poznałem. - Super, w takim razie proponuję pójść do Colet, nasz Alfy.. - powiedziała moja przyjaciółka. - .. Ale najpierw trzeba by Cię umyć. Nie obraź się - rzuciłam przepraszająco - Ale jesteś cały zakrwawiony i nie robisz najlepszego wrażenia.. - Jasne - powiedział basior i spróbował się podnieść, ale upadł - Eh.. Możecie mi pomóc dojść do jeziora? Złapałyśmy go z dwóch stron i pomogłyśmy dojść. (Lavley? Lothurien?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz