W ciszy i spokoju,wędrowałam do domu,po udanym polowaniu.Nie wracałam z
pustymi łapami,miałam....trzy króliki!Tylko tyle,no ale jak na mnie to
CUD!Było okropnie gorąco,po ostatniej burzy,więc postanowiłam się
ochłodzić w wodzie na dnie urwiska.Weszłam do niej,oczywiście na płytką
wode bo pływać nie umiem...Gdy moje łapki zostały ochłodzona,wyszłam z
wody.Kilka kroków póxniej,spostrzegłam że są czerwone.Wystraszyłam się
wielce,bo myślałam że gdzieś się zraniłam,ale to nie była moja
krew...Wróciłam nad rzekę,i spostrzegłam wilka leżącego na pniu,który
dryfuję na wodzie.
-O Boże...Halo!Ej!Ty!Żyjesz tam!?-wilk się nie odzywał,nie wiedziałam co
zrobić,a bałam się wejść do wody.Wilk był cały we krwi,był brudny i
nieprzytomny,dziwiło mnie to,że jeszcze się nie wykrwawił...Postanowiłam
zawołać pomoc,sama i tak nie dałam by rady mu pomóc.
-HALO!Jest tu ktoś!Pomocy!RATUNKUU!!!!
(?!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz