Wróciłam na miejsce z Ashią,na brzegu
spostrzegłam tego wilka,nie było widać jego koloru sierści,bo był cały
czerwony we krwi.Nagle,dotarło do mnie że nie ma nigdzie Nuit,spojrzałam
na wodę,Nuit pływała zmęczona na środku jeziora,wyglądając tak,jkaby
miała zaraz zemdleć.
-Proszę,zajmij się tym wilkiem..."Tego wilka uratować nie mogłam...ale ona to moja przyjaciółka!" Zanurzyłam dwie łapy w wodzie,weszłam głębiej. -Lav,wracaj!-Nie słuchałam Nuit,wodę miałam już po szyję,zamknęłam oczy i rzuciłam się na wodę,z zamkniętymi oczyma,dopłynęłam do Nuit,złapałam ją lekko za ogon i pociągnęłam do brzegu jeziorka.Gdy wyszłam z wody,cała trzęsłam się ze strachu."Zrobilam to?Czy nie żyję?Zrobiłam czy nie?!" oczy dalej nie otwierałam bo się bałam.
(Nuit?)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz