-Ta,jasne.-odpowiedziałam bez entuzjazmu.Szliśmy od dłuższego czasu,gdy nagle Matt się wyrwał.
-Ale gdzie idziemy?-zapytał ironicznie
-Przed siebie.-mruknęłam krótko.
-Nie chce Ci się iść?-zapytał ze smutkiem.Przystanęłam
-Nie.Lubię z tobą przebywać,ale nie wiem po prostu gdzie mamy iść.Nie
mam dziś humoru,ale mimo to,mam ochotę iść na spacer.-mówiłam
dobitnie.-To gdzie idziemy?
(Matt?)
Nie miała zbytnio weny.Wybacz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz