wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Milany - opowiadanie z perspektywy swojego towarzysza

Kiedyś byłam pomarańczowo- czerwonym jajkiem. Kiedy się wyklułam byłam wyjątkowo mała. Znaleziona przez leśną driadę udałam się do lasu we wschodnich Pirenejach. Mieszkałam tam rok. Lorina ( ta driada ) zawsze była ze mną. Nie opuszczała mnie nawet na krok. Ale w końcu każdy kiedyś przestaje być dzieckiem. Raz kiedy uczyła mnie latać ja poczułam wiatr w skrzydłach, odleciałam i już nie wróciłam. W drodze spotkałam wilczycę. Zaczęłyśmy rozmawiać. Widać było, że nie bardzo mnie rozumie. Jednak po jakimś czasie zaczęłyśmy się normalnie porozumiewać. Potem trafiłyśmy tu, ale myślę, że żadna przeprowadzka nas nie rozdzieli...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz