piątek, 26 kwietnia 2013

Od Ezreal'a C.D Nuit

  Uśmiechnąłem się, odwróciłem po chwili głowę i próbowałem zasnąć. Nuit nic nie mówiła i zasnęła szybciej niż mogło się spodziewać. Ledwo wstałem i ruszyłem coś upolować, niestety po ktortkiej chwili wyjścia z jaskni czułem się coraz gorzej, wszytko mi się rozmazywało. Zamnąłem oczy i teraz zdałem się na słuch, ledwo wyczułem zapach sarny, nie wiedziałem czy mnie istynkt myli czy nie.. byłem strasznie obolały i wyczerpay, ruszyłem w tamta stronę, po chwili słyszałem jak szeleszczą krzaki i skoczyłem tam. Pierwsze co pczułem to mocny ból, ale chciałem coś upolowac dla Kochanej Nuit... Wstałem ledwo z ziemi, ból był nie do zniesienia... teraz wogole nie mogłem się ruszać...
Nagle... kolejny ból... jednak ten nie do wytrzymania... poczułem jak poroże wchodzą coraz głębiej w moje ciało.. Otworzyłem oczy jednak teraz już prawie nic nie widziałem, bol narastał, gdy spojrzałem na dół widziałem plame czegoś czerwonego.. odrazu wiedziałem że to moja krew... Poroże jelenia wbijały sie coraz dalej, a ja czułem że umieram.. nigdy nic aż tak bolesnego nie czułem, nie mogłem nawet użyć swojej mocy, dopiero co wróciłem z góry... Musiałem się bronić, przecież jak nic do jedzenia nie przyniose dla nuit moze być z nia gorzej.. nie martwie się o siebie.. Nagle w powietrzu usłyszalem ptaka... Tak! to był Azzaziel! Nagle poroże mnatychmiastowo wysunęły si z mojego ciała, a ból się nasilil
'no przecież moc mojego towarzysza' mogłem w każdej chwili zobaczyc co on widzi, wiec to zrobiłem.. pierwszy widok to jak mój towarzysz atakujący oczy jelenia których po chwili nie ma.. po chwili pokazał mnie.. nie mogłem uwierzyć... w brzuchu miałem wielką dziurę, z pyska leciała krew... byłem caly zakrawiony, ledwo stałem a towarzysz zaczał mnie prowadzić... rany wygladaly zbyt powarznie bym mógł przeżyć.. ale siła mi przychodziła sama gdy myślałem o Nuit... doczołgałem się do nory królików, na moje szczęście było tam kilka i je zabiłem. Ruszyłem w stronę jaskini, straciłem juz czucie w przedniej łapie... 'Nareszcie jaskinia!' byłem już metr od wejścia
-Nuit... - po czym już nie miałem sił i w myślach poprosiłem towarzysza by moją ostatnia ofiarę dał Nuit..

<Nuit?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz