-masz racje - odetchnęłam z ulgą - robi się już późno - uśmiechnęłam się
- musimy się wyspać, by mów wogóle jutro się spotkać - powiedziałam i
pocałowałam go w policzek - dobranoc! - pobiegłam w stronę swojej
jaskini
-dobranoc! - krzyknął Luke i ruszył w swoja stronę
Gdy byłam w swojej jaskini, zobaczyłam śpiącą Lunę
'no tak dowódczynie mają jedna jaskini, zapomniałam ' Położyłam się, al nie mogłam zasnąć, w takich chwilach jak zwykle o północy idę na ulubiona polankę
Po jakimś czasie siedzenia trochę się znudziłam i poszłam do lasu, tam
znalazłam wielka skałę na której stanęłam i zawyłam po czym spuściłam
łeb.
-wiedziałem, że cię tu znajdę - powiedział miło Luke wychodząc za krzaków
-Luke! co.. co ty tu robisz? - zapytałam troszkę zagmatfana
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz