- masz rację. Dobra, bierzmy się do roboty. - powiedziałam głośno i wstałam.
- To... Co robimy? - rzuciła niepewnie Lavley
- Trzeba zobaczyć, czy jest przytomny - powiedziałam i podeszłam do wilka. - Ej, Lav, gdzie jest Aisha?
- Chyba miała jakieś pilniejsze wezwanie.. - powiedziała zastanawiając się.
- No dobra, to poradzimy sobie - uśmiechnęłam się pewnie. - Spróbuj z
nim pogadać, może dasz radę, a ja lecę po trochę wody, żeby go ocucić.
- Okay - powiedziała wadera i podeszła do basiora.
Ruszyłam nad jeziero, kiedy usłyszałam, ze Lavley i wilk rozmawiają.
(Lavley? Lothurien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz