- Ezrealu.. - szepnęłam ze łzami w oczach. - Tak bardzo za Tobą tęsknię..
- Jestem z Tobą, ukochana..
- Będę miała tego szczeniaka - powiedziałam z determinacją.
- Ale.. Jak? - zapytał, spoglądając z troską o moje zdrowe zmysły.
- Eliksir. - szepnęłam.
Ezreal spojrzał na mnie odrobinę zszokowany.
- Na pewno tego chcesz? - zapytał.
- Tak. - spojrzałam duchowi w oczy.
- W takim razie.. Czy będę mógł.. Nazywać się jego ojcem? - zapytał nieśmiało.
- Nikt inny nigdy nie będzie mógł, Ezrealu. - powiedziałam i pocałowałam go.
Podniosłam z ziemi fiolkę z eliksirem, który kupiłam dzisiaj rano.
Zdecydowanym ruchem wypiłam zawartość, patrząc w oczy Ezreala.
- Ile będziemy czekać? - zapytał basior.
- Jakieś dwa miesiące.. - uśmiechnęłam się promiennie.
(Ezrealu? Jakiś tydzień i będzie nowy wilk w watasze. Pomyśl o imieniu jeśli chcesz <3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz