piątek, 24 maja 2013

Od Alexis C.D. Noxsus'a

Patrzeliśmy w sobie w oczy. Ja go przejrzałam na wylot. Był pewnie zakochany. Po pierwsze jąkał się. Po drugie pokazał mi to miejsce. Po trzecie... sama nie wiem. Ja do niego też coś czuje. Hmm... przecież jest miły, słodki, zabawny i nie będę więcej wymieniać bo jest strasznie dużo przymiotników określających go. Przerwałam chwilę milczenia:
-Strasznie się jąkasz Noxsusie.
-Ja... eee... nie wcale.
-Aham- zahcichotałam.
-Wiem napewno... że... jesteś no... wyjątkowa.
-Uuu... pierwszy raz ktoś mi takiego powiedział. Chodźmy z stąd. To cudne miejsce ale chodź.
-Dobra.
Szliśmy cicho ale szybko. Nudziło mi się a więc:
-Noxsus???
-Tak.
-Gonisz.
Zaczęliśmy się gonić. Wybiegliśmy na łąkę. Goniliśmy się tak przez dłuższy czas, że byliśmy już w lesie i zmniejszyliśmy tempo. Wtedy to on mnie gonił i zboczyłam ze ścieżki. Zaczęłam piec. Zanim Noxsus to zauważył byłam jakiś pół kilometra w przedzie. Nagle znalazłam się w dziwnym miejscu. To był jeszcze teren watahy. Był to cudowny wodospad. Zatkało mnie. Koło mnie stanął Noxsus.
(Noxsus)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz