wtorek, 21 maja 2013

Od Alexis C.D. Noxsus'a


-Hmm... może do lasu coś upolujemy bo strasznie głodna jestem.-wtedy zaburczało mi w brzuchu.
Noxsus parsknął śmiechem. Dosyć fajnie się śmieje. Po prostu ideał.
- Słyszę- odpowiedział śmiechem.
-Nie śmiej się chodź idziemy bo mnie zżera.
Chichoczył przez całą drogę do lasu. W sumie w połowie też się dołączyłam bo zaczęło mnie też to śmieszyć.
Nagle musieliśmy być cicho. On nie mógł się powstrzymać od śmiechu ale go szturchłam i się uspokoił. Skradaliśmy się do zwierzyny. Byłam na tyle blisko że już wyskoczyłam. W tedy zaburczał mi brzuch i to głośny że zwierzyna się speszyła a Noxsus znowu zaczął się śmiać. Ja się powstrzymałam się i w ten sposób upolowałam coś. Zaczęłam jeść a on ciągle chichotał. Nie mógł się powstrzymać.
-Nooooooooooooooxsuuuuuuuuuuuuus!!!!!!- zawołałam go i przyszedł. Był jak hiena. Nie dość że się śmiał to szedł jakby był pijany.
Ja się najadłam i jak spojrzałam na niego parsknęłam śmiechem.
-Dobra dobra nie patrz na mnie.
-Zgoda ale ty dziwnie chodzisz. Hi hi.-teraz ja chichotałam a on jadł.
-No to gdzie idziemy?-spytał się mnie.
-Nie wiem Noxsus. Teraz twoja kolej gdzie mamy iść.-odpowiedziałam przypominając sobie ranek.
 
(Noxsus, gdzie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz