piątek, 31 maja 2013

Od Toshiko CD Nuit

-Nu... Nuit oni mają bożka... przeczytałam że ten cały ich bóg morduje wilki niszczy je wogóle ...- nie mogłam dalej mówić , zrobiło mi się słabo
-Wszystko w dobrze-zapytała się mnie
- Tak ... Chyba tak...- łapałam powietrze
Siedziałyśmy tak do wieczora. Nuit położyła Darka spać . Wreszcie Ezrael się pojawił
- Ezrael !- krzykenła Nuit
- Witaj Nuit- Uśmiechną się- A wy jak dobrze widze narady Hehe
- Ludzie ida na naszą watahe - powiedziałam patrząc na Ezraela
- Słyszałem Nuit mi opowiadała- Patrzył namnie nie zręcznie
- Wiecie może już pójde tam do ich wioski
- Mało ci przygód- Powiedziała Nuit
Nic nie odpoiwedziałam . Wstałam i poszłam w kierunku wyjśćia
- No to do jutra Nuit
- Do zobacznia
Wszysłam z nory Nuit i zmieniłam się w człowieka.Szłam w kierunku wioski . Słyszałam kroki ludzikie ... wiedziałam że mnie śledzili . Dostałam czymś ciężkim .Obudziła się w wiosce
Wódz stał na demną i patrzył złym zwrokiem na mnie w ręce trzymał Serce ... Serce wilka . Odwróciłam Wzrok nie chciałam Patrzeć. Torturowali mnie próbowali wygranąć jakieś słowo o mnie o Watasze o Moich Przyjacielach . Trzymali mnie w Wielkim namiocie. W końcu usłyszałam wycie ...


(Nuit , Ezrael lub ktoś Dokończy ? )

od Lexi C.D Noxsus

Gdy szłam do wodopoju przez wodospad zakochanych spotkałam Noxsus
- hej Noxsus co tu robisz?
-ja patrze na widoki. a ty?
-zawsze tędy chodzę do wodopoju
-ej Lexi może pujdziemy razem
szliśmy przez parę chwil w ciszy aż zapytałam go
-opowiesz mi coś o sobie


Od Noxsus'a C.D Play

Niestety nie udało mi się przegonić Play. Poszedłem do lasu i u[polowałem coś, akurat był zachód słońca, a my byliśmy na plaży i zajadaliśmy sarnę.
- Piękny zachód. - wyszeptałem.
- Prawda - potwierdziła.
http://www.tapeta-zachod-plaza-palmy-slonca-morze.na-pulpit.com/zdjecia/zachod-plaza-palmy-slonca-morze.jpeg
Patrzeliśmy, aż słońca schowa się za horyzontem, a potem na gwiazdy.
- Może popływamy?
- Czemu by nie.
Gdy pływaliśmy zobaczyliśmy coś dziwnego. Dwie postacie pływające niedaleko.
- Co to? - zapytała z przerażeniem Play.
- Nie wiem.
Pod płynąłem by zobaczyć co to i zobaczyłem dość znajome pyszczki.
- Co wy tu robicie?
- Przypłynęliśmy w odwiedziny.
- Play! Chodź, zapoznam cię z kimś.- play nieśmiało podpłynęła - To jest Koby i Astrit ( dostałem od nich pozwolenie )
- Hej, miło mi. - Koby podała łapę Play, ona niepewnie ją chwyciła.
- Nie bój się nas, nie zjemy cię.
- Mam nadzieję.
- My już płyniemy, musimy się jeszcze przywitać z paroma innymi wilkami.
- Pa.
- Może już wrócimy na ląd?
- Ok.
Wypłynęliśmy na brzeg, usiedliśmy przy palmach i patrzyliśmy w księżyc



http://us.123rf.com/400wm/400/400/kmiragaya/kmiragaya1206/kmiragaya120600004/13971811-piekny-ksiezyc-w-pelni-odzwierciedlone-na-spokojnej-wodzie-z-tropikalnej-plazy-ust-stonowana-w-kolor.jpg

- Play..?
- Hmm?
- Przejdziemy się?

< Play?>

Od Noxsus'a C.D Alexis

- Ee... wież... prawdą jest to, że mi się spodobałaś, właśnie przez to nie mogłem spać, myślałem tym, że ładna z nas para, chciał bym, żebyś była moją partnerką, ale... nie wiem czy jestem gotowy, dlatego zwlekałem.... - Alexis spojrzała na mnie spode łba. Uśmiechnąłem się do niej, a ona się zarumieniła.- To... przejdziemy się? Księżyc tak ładnie świeci - spojrzałem na księżyca, który był na niebie.



http://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/421289_260356387380081_1051136977_n.jpg

- Faktycznie, ładny.
- Ty też jesteś ładna, dorównujesz urodzie księżyca.- uśmiechnąłem się do wilczycy.

< Alexis? wybacz, że krótko>

Shadow witaj!



 
Imię: Shadow
Wiek: 3,5
Płeć: Samiec
Rodzaj wilka: Wilk Cienia i Ognia
Stanowisko: Strażnik
Charakter: Miły, zacięty, odważny, nie da się żadnemu samcowi, inteligentny, romantyczny
Moce:
*Zauroczenie
*Cień
*Klonowanie się
*Wzmacnianie siły i ataku
Zakochany w: Po same uszy w Kate.. Oddał by wszystko żeby była jego partnerką..
Rodzina: Nie wiadomo co się z nią stało
Przyjaciele: Szuka, jak najszybciej
Wrogowie: Brak
 
Talizman:
http://nokautimg2.pl/p-a6-09-a6094942572b1fa31df10b9e632ccdb1500x500/wisiorek-meski-sztylet-rock-ostrze-czaszka-retro.jpg
 
Wcielenie
Mrocznego Wojownika
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/130045_wojownik_fantasy.jpg
 
Wilka Ognia
http://pu.i.wp.pl/bloog/88158101/51727360/they_all_fall_down_b_6v_medium.jpg

Od Operah'a

Nie jestem kolejnym egzemplarzem wilka,który przeżył masakryczną wojne,potem uciekł bo została zabita jego wataha,że był jej Alfą,że pozabijał wszystkich i takie tam bla bla bla.Nie.Miałem normalne dzieciństwo,kochającą rodzinę (zastępczą) i nie należałem do żadnego stada czy watahy,po prostu razem z tatą i mamą wędrowaliśmy od parku narodowego do parku.Dobrze nam się układało.Aż w końcu,kiedy już trochę podrosłem,postanowiłem po prostu odejść,chciałem spróbować życia samotnika.Zastępczy rodzice tylko kiwnęli łbem zgadzjaąc się i dali mi talizman,żebym o nich nie zapomniał.No i nie zapomniałem.Rozwinąłem pierwszy raz w życiu skrzydła,wcześniej nie były mi potrzebne i polazłem na największy klif.Rozpędziłem się i niczym Migotek z Muminków zleciałem na dół.Po kilku sekundach wzleciałem na ogromnych skrzydłach w górę.Krzyknąłem tylko;
-żegnajcie!Nigdy o was nie zapomnę!-i odleciałem.Leciałem tak długo,nic nie jedząc bo bylem zafascynowany lotem.W końcu,spostrzeglem dziwną,ale to bardzo dziwną istotę





Zadziwiony widokiem Kotojelenia,nie zwracając uwagi na trasę,przywaliłem w sekwoję.Spadalem na dół,zatrzymując się co jakiś czas na gałzęziach,.Wreszcie,gdy miałem już tyknąć łapami ziemi,gałąź przebiła jedno skrzydło i zawisłem na niej.Zawyłem z bólu.Leciała mi krew,i to porządnie,a ja głupi próbowałem stanąć na tej ziemi,pogłębiając tylko badziej ranę i złamanie skrzydła.Zacząłem wołać jakieś stworzenia,by mnie zdjęcły z tej sekwoi,ale nikogo w pobliżu nie było.Zbliżała się noc,a ja zasnąłem z wycieńczenia wisząc na tym skrzydle.Wyglądałem jak biały strach na wróble.Czekałem tylko aż ktoś mnie zdjemie z tego cholernego drzewa!

(Ktoś z ambitnym pomysłem?)

Operah: skrzydlaty wojownik nadchodzi...


"Skrzydlaty Wojownik"
Imię: Operah (Operah'a, Operah'owi)
Płeć: Samiec
wiek: 2 Zimy
Charakter: Operah nie jest kolejnym mrocznym wilkiem,który jest tajemniczy,skryty niedostępny,to się według niego za bardzo powtarza wśród wilków.Przejadło to się.Operah jest spokojny,miły i chętny do pomocy.Jest uczynny,jak i prawdomówny.Czasami mu coś odwala,ale nie będe pisać co ._. Jest czasami nadopiekuńczy,chętnie zawrze nowe przyjaźnie.Posiada litość w sercu,niechętnie zabija wrogów.
Potrafi rozbawić w kilka sekund,jak i zaraźić smutkiem gdy jest za wesoło.Czasami jest nieznośny,niezdarny i irytujący,szczególnie wtedy,kiedy tobie się chce spać,a mu się nudzi.Odważny,czasami arogancki.Nie lubi samotności.Gada sam do siebie,ponieważ nie posiada rzeczywistych przyjaciół.To znaczy miał,ale potem stracił pamięć nie wiadomo z jakich powodów.
Rodzaj wilka: Głównie Pogody i Nieba
Stanowisko: Opiekun szczeniąt oraz Strażnik,gdyby była potrzeba to i wojownik
Moce: Operah ma niewiele mocy,poza tym że potrafi latać i zamieniać pogodę,chyba nic takiego nie potrafi.Jest raczej paranormalnie normalny.
Zakochany/a w: Nie rozumie,czemu wszystkie wadery kleją się tak do Talona.Przecież ona ma kochającą partnerke,Kate!Specjalnie dla was nie rozwiedzie się przecież z nią -.-" Ale tak poza tym,on zauroczony jest w....no kurcze w żadnej bo (prawie) wszystkie kleją się do Talona! (Nie żebym uważała że on jest jakiś okropny czy coś,ale nie rozumiem czemu prawie wszystkie chcą być z Talonem)
 
Talizman:

Przyjaciele: Evarez i Eleanor (Takie sobie latające w jego głowie i do nich gada)
Rodzina: Stworzony a nie zrodzony,potem zastępcza rodzina ojciec Zaaryn,matka Cloud


Inne fotki

http://3.bp.blogspot.com/-_QZ8PFPCoGE/UG7PMijB9GI/AAAAAAAAAAs/xcHR_tKH5cA/s1600/2rx9v02.gif

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFHwc_BDCV0qQk-LLiQT2dgBtE-ZLPHBr7Bg1_h17vvYcQhVXXwJiyTBHfAjSHlI3vcN4tL3QRXeMjR1CBQZNP0wcAxhXIwXZnhGQrBFmaRlRDIOBW1coc15XG_ks5NCaJZA0xGPHyTDHl/s400/latajacy_wilk.jpg

http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2012/279/a/4/wolf_with_wings_by_kipinwolf-d5gyeat.png





Jako laleczka Voodo

http://img2.etsystatic.com/010/0/7238377/il_340x270.428861090_ovic.jpg

OD Speancer'a


Wędrowałem po terenach i natknąłem się na Rosell.
- Hej, chcesz się przejść?
- Jasne a dokąd?
- Hm... nad wodospad zakochanych, może być?
- Ok.
Poszliśmy rytmicznym krokiem nad wodospad, woda pięknie odbijała księżyc. Spojrzałem w górę i ujrzałem spadającą gwiazdę:
http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/f/r/Najblizsze_noce_najlepsze_5383929.jpg
- Pomyśl życzenie.
- Już.
- Co sobie pomyślałaś?

< Rosell?>

Od Lexi

Gdy szłam do wodopoju przez wodospad zakochanych spotkałam Noxsus
- hej Noxsus co tu robisz?
-ja patrze na widoki. a ty?
-zawsze tędy chodzę do wodopoju
-ej Lexi może pujdziemy razem
szliśmy przez parę chwil w ciszy aż zapytałam go
-opowiesz mi coś o sobie



Kolejna nieobecność

teraz dłuższa bo Lukio może nie być przez 2tyg lub miesiąc wyjeżdża do Szwecji. Wracaj szybko!

dziękuję wera11211

Nieobescności

Angela- nie będzie do poniedziałku
Ezreal'a - nie będzie do środy
Nillama - do niedzieli

dziękuje wera11211

czwartek, 30 maja 2013

Ezreal!!

Uwaga! Ezreal zmienia wygląd ducha oto on:






Urodzinki

Nillam ma urodzinki w naszej watasze :D tak samo jak w realu, życzę Ci jubilacie jak najwięcej :D a oto jego nowy wygląd:



oraz wcielenie cienia:


Dużo prezentów,
wesołych momentów.
Urodzin udanych,
wśród przyjaciół kochanych.
Dwie skrzynie łakoci
i samych dobroci.

życzy Riven!! także innym jubilatom :DD

(prosze Colet by zrobiła to co trzeba :) )

Nieobecność

Nuit, Akita i Mel.

Te wilczyce nie będą obecne przez najbliższy tydzień.

Urodziny

Rosella miała wczoraj urodziny! Wszystkiego najlepszego!
Dzisiaj urodziny ma Lexi. Sto lat jubilatce!

Od Kate C.D Talon

Obudził mnie wschód słońca. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Talon słodko śpi. Ucałowałam go i poszłam upolować coś do jedzenia.
Jak zwykle szło to dość łatwo. Zatargałam zwierzynę do jaskini Talon'a.
- Wstawaj śpiochu - Krzyknęłam mu pod ucho.

< Talon? >



Od Luke'a C.D Riven

- No dobra - Kiwnąłem głową.
Po tej całej akcji ledwie stałem na nogach. Riven tak samo.
- Idę spać - Powiedziałem kładąc się na środku polanki ^.^
- Ale nie tu - Powiedziała. - Ahh..
Już spałem, gdy Riven zatargała mnie do jaskini, jak żula O.o

< Riven? Nei miałem co wymyślić >

Od Jadwigi C.D Talon

Byłam taka zdenerwowana. prawie by mi sie udalo - pomyślałam.
poszlam za śladami krwi. Koło wodospadu zauwarzyłam Talonka.
- cio kochanie? - zapytalam.
odwrócił sie.
- ...
- dlaczego jesteś smótny? - zapytałam zmartwiona.
- ...
zmieniłam sie w czarownice (ta piękna).
- poprawiłam ci chumor?
niepostrzerzenie podeszła kate.
- Co tu sie dzieje! - krzykneła kate

Talonku? >



Od Talon'a C.D Kate

-tylko nie kradnij - zaśmiałem się
-ale to nei powinno być w grobie? - zapytała
-może i tak.. ale zostwa nie wiadomo co to wszystko ukrywa... wracajmy do watahy - usmiechnąłem się
-dobrze - kiwneła głową Kate
Kiedy doszliśmy do jaskini, położyłem sie koło Kate i szybko zasnelismy ze zmęczenia

<Kate?>

Od Lukio C.D Talon

- No dawno, dawno - Powiedziałam cicho. - I tak wilki pamiętają mnie jako ta "zła Daisy". - Nigdy już nie będę mogła normalnie żyć - Powiedziałam idąc do jaskini, w której siedziałam do wieczora.
Postanowiłam wyjść coś zjeść. Gdy goniłam sarnę, wpadłam na jakiegoś wilka.
- E! Pamiętam cie! To ty byłaś tą idiotką! - Powiedział.
- Ale... - Nie dokończyłam.
- Już cie tu nie widzę! - Warknął. - Won!
Nagle przybiegła Kate (jak coś to zgodziła się na bycie w moim opowiadaniu w realu )
- Zostaw ją - Rzekła.
- Nikt nie będzie mi rozkazywać! - Warknął na Kate, a ta warknęła groźniej. Patrzyłam z przerażeniem na wydarzenia.

< Talon? >

Od Lukio C.D Riven

Byłam dość przestraszona.
- Nie bój się - Powiedziała. - Jestem Riven.
- Jak już mówiłam, Lukio, miło mi
- Nawzajem - Uśmiechnęła się. - Oprowadzić Cię po terenach?
- Jeśli chcesz - Odwzajemniłam uśmiech i poszłam posłusznie za Riven.

< Riven? Też za dużo się nie napisałam >

Od Riven C.D Luke (pisał ze mną także talon)

-no to czas na mały ropierdziel - zaśmiałam się i zamieniłam w człowieka, dostrzegłam, że po drugiej stronie był Talon. Pokazałam na ręce odliczanie i w 3 otoczyliśmy wrogie wilki
-kim jesteście - krzyknęłam przygotowując miecz
jeden wilk chciał uciec ale Luke z łatwością go zatrzymał.
-gadajcie - warknął Talon po czym zamienił się w człowieka
-nie wiecie że tu są najlepsi obrońcy watahy na tym świecie.. - powiedziałam
Wilki schowały uszy
-gadajcie czemu tu polujecie!
-ponieważ u nas nie ma pożywienia - z lasu wyszło jeszcze kilka wilków, to wyglądało na cała watahe..
-to nie nasz problem - powiedziałam - wynoście się z naszych terenów...
-niestety nie mogę moje stado głoduje a wy macie tu nawet obficie - wilczyca uśmiechnęła się  szyderczo
Obok mnie stanął Talon
-odejdźcie albo poleje się krew - powiedział przygotowując się


-a to ty jesteś ten legendarny talon strażnik... zawsze chciałam mieć cię w swojej armii.. no ale cóż musisz zginąć
-wolę zginąć niż zdradzić watahę - powiedział
-wszyscy tak myślą - dodałam
Wilczyca zmieniła się także w człowieka
-nie możliwe Fiora.. - powiedziałam
-to już wiem czemu cię wogóle nie było w naszym świecie League of Legends - powiedział Talon ruszając w jej stronę - ona jest moja - usmiechnał się, a ja kiwnełam głowa
 
-Luke ruszamy - powiedziałam do wilka

<Luke? :D>

Od Kate C.D Talon

Myślę, że - Zamyśliłam się. - To musi być bogini? - Uśmiechnęłam się krzywo.
- Chyba - Przyglądał się.
- Co może być w środku? - Dodałam. - Oczywiście, że trup, ale skoro to bogini to może coś ładnego!
- Na prawdę chcesz to otworzyć? - Zapytał.
- Szczerze? Kusi mnie. - Powiedziałam.
Koło grobu zauważyłam jakiś wisiorek.
http://aledil.pl/system/oferty/logo1_3014_640.jpg
Wow.. - Powiedziałam.
- Hm? - Odwrócił się w stronę wisiorka.

< Talon? >

Od Luke'a C.D Riven

- Dzięki, jesteś moją ulubioną naj przyjaciółką - Uśmiechnąłem się.
- Masz tylko jedną tłumanie - Powiedziała jakaś mrówka.
- No, ale jakbym miał wiele, to wybrałbym Riven - Dodałem.
Riven odwzajemniła uśmieszek.
- Nażarłem się jak świnia - Powiedziałem.
- Nie wyglądasz jeszcze tak puszyście - Powiedziała.
- Ale jak będziesz mnie karmiła to tak
Poszliśmy nad łąkę. Nagle zauważyłem jakąś grupkę innych wilków. Nie z watahy.
- Rozdzielmy się - Szepnąłem do towarzyszki.
Rozdzieliliśmy się, obserwując jakieś dziwne wilki.
Zauważyłem, że polują na pożywienie naszej watahy.
- Co do cholery? - Szepnąłem.

< Riven? Zjadłem jakiegoś tajemniczego ziemniaka i żygałem o,o >

(Riven: no ta końcowa wiadomość była niezbędna...)

Od Angel'a C.D reszta

Riven wskoczyła na plecy Luka, Talon wzią tak samo Kate a jak podszedłem do Luny i też ją wziąłem na barana
-no to idziemy - wykrzyknęła Riven
-tak! - wszyscy wykrzykneli
Po chwili byliśmy już w restauracji, wszyscy coś zamówił, a ja wyjąłem 6 portfelów i rozdałem każdemu, jak zawsze moje szczęście miałem najmniej kasy ;-; a najwięcej miały Riven i Luna potem Kate. Chłopacy to maja szczęście.. gdy już zjedliśmy nie miałem nawet grosza w portfelu,a musieliśmy jeszcze znaleźć nocleg
-ale się najadłem - zaśmiał się Talon
-ja też -dołączyłem z Lukiem do niego
-obrzarciuchy!! - wykrzyknęły dziewczyny
-bez przesady - powiedzieliśmy równo
Na dworzu znowu stanęliśmy w wąskiej uliczce.
-nie mamy ani grosza - powiediała jedna osoba z grupy
Nagle zobaczyłem że mój portfel jest nadal gruby
-ma ktoś nożyk?
-jasne - powiedział Talon i dał mi scyzoryk
Rozciąłem kawałem portfela i było tam z 10 000zł
-jestem bogaty!!! - wykrzyknąłem
-jesteśmy.. - powiedziała Riven śmiejąc się

<i kto teraz?>

Od Talon'a

Wstałem bardzo wcześnie, by upolować coś do jedzenia. Po jakimś czasie zobaczyłem zdeptaną ścieżkę, było widać ślady jeleni. ruszyłem w dana stronę i nagle za krzaków wybiegł jeleń
-łaa.. - krzyknąłem a jeleń przeskoczył nade mną - uff.. - odwróciłem sie i zastanawiałem się czemu tak ucieka, nagle ktos na mnie wpadł
-ała... - powiedziałem
-oj wybacz - było słychać głos wadery, która ze mnie po chwili zeszła
-nic cie nie stało - wstałem po woili i moim ocozm ukazała się dawna Daisy
-Daisy! - krzyknąłem uśmiechając się
-teraz jestm Lukio - powiedziała miło
-ładne imię - powiedziałem - co tam u ciebie? dawno się nie widzieliśmy - zachichotałem

<Lukio? :D>

Od Riven

Talon poprosił mnie bym chwilę postała na warcie bo wyczuł niebezpieczeństwo. Postałam chwile i zobaczyłam jakąś wilczycę. Pobiegłam w jej kierunku bo wydawała mi się dziwnie znajoma.
-hej ty! - krzyknęłam a wilczyca sie szybko odwróciła
-jestem.. jestem Lukio - powiedziała cicho

<napisałam bardzo dużo xD Lukio?>

Od Riven C.D Luka

Gdy bylismy na miejscu ziewnełam
-kurcze spać mi się chce - oczy mi sie powoli zamykały i nagle ka put śpię, nie wiem co się stało, ale gdy się obudziłam byłam w swojej jaskini a obok słodko spał Luke. Wyślizgnęłam sie i upolowałam co nie co, gdyu tylko poczuł podskoczył do góry i wcinał jak głupi xD
-smacznego - zachichotałam

<Luke?>

Od Talon'a C.D Kate

-głupie pytanie - zaśmiałem się
-czyli idziemy do watahy  - zapytała
-zła odpowiedź - uśmiechnąłem się, a ona spojrzała na mnie spod łba - no co? xD
-nic nic - warknęła cicho
-nie fochaj tylko - zaśmiałem się i ja pocałowałem - a tera na przygodę - zaśmiałem się
Przeszliśmy cały korytarz i nie było nic ciekawego, tu złoto, tu diamenty...
-może chcesz jakieś spa? - uśmiechnąłem się
-bardzo śmieszne...
w końcu jak wyszliśmy
-no co to miało być.. zero totalne zero... - nagle zobaczyłem czyiś grub -hmmm..
Podszedłem i zobaczyłem napisjedynie bogini, reszta była zbyt stara
-co o tym sądzisz? - powiedziałem do Kate

<Kate? :3>

Od Talon'a C.D Jadwiga

Nagle wyweszyłem kłopoty. Szybko pobiegłem w stronę mojej jaskini. Widziałem tam Jawdige z małym sztyletem podchodząca do Kate. Gdy miałą wbić ten sztylet, na szczeście zdążyłem i zatrzymałem go łapa
-co ty wyprawiasz -krzyknąłem zdenerwowany przystawiając jej metalowe pazury do szyi - co ty robisz! - wrzasnąłem kolejny raz, w tedy u budziła się Kate
-co tu się dzieje? - zapytała troche wystraszona widząc sztylet w mojej łapie
-nic... - powiedziałem - Alphapowinna cie z tąd wyrzucić - powiedziałem do Jadwigi ledwo i ruszyłem nad wodopuj - uważaj następnym razem moge cie zabić - powiedziałem patrząc na nią złowrogo kontem oka
Gdy doszedłem do wodopoju wyjełem sztylet z łapy i przemyłem rane
-cholernie boli.. - parsknąłem

<Jadwiga?>

Uwaga!

Wybaczcie że nie dodawałam opowiadań, ale miałam małą imprezkę u kolegi xD bardzo przepraszam i pozdrawiam Riven :DD

Powitajmy !!! Lukio!!! dawną szaloną Daisy!





Imię: Lukio (Dla przyjaciół Loki, w tamtym życiu Daisy ...
Wiek: 2,9
Płeć: Wadera
Rodzaj wilka: Wilczyca Światła
Charakter: Miła, zabawna, odważna, pomocna, nieśmiała, zamknięta w sobie, po tym jak ją źle ocenili..
Stanowisko: Strażnik
Moce:
*Tylko ona, je zna. (Straciła zaufanie do innych)
Zakochana w: nie bawi się w to..
Rodzina: zmarła
Przyjaciele: Chciałaby odnowić przyjaźń Talon'em i Kate.
Wrogowie: W tamtym "Życiu".
Talizman:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYV7MU9dWsGm4ogthEfWt8q8s7ykY6rsGO5HNQKwoa2tltrOpD2JzErEtEQh0xOZbXp170p-AcufSW2NonwwSS0gduwhcZ1iySpBJdh_frdgcLqX6OWBghZi-7DNtrPi3h3sqS4SvHfjR5/s1600/talizman%2520mocy%2520wewnetrznej.jpg
Wcielenie: Wilczycy Błyskawicy

http://zaopiekujsiemna.com.pl/fileManager/image/model/ForumThread/field/image/type/main/id/52669


Wcielenie: Wilczycy.. Nie wiem jakiej


http://fantasyworldmagic.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/834181/files/blog_mu_5057147_7845467_tr_wilczyca_black.jpg

~prosze by Colet dodała ta wilczyce do zakładki: wilki bo ja nie mam do tego uprawinienia a nasz nowa wilczyca się trochę denerwuje ;/ dziękuje Riven~

Od Luke'a C.D Reszta

- Owww! - Jęknąłem, jak Riven skoczyła na mnie z zaskoczenia. Ale po chwili już opanowałem się.
Gdy doszliśmy do restauracji (...)

< Kto teraz? >

Od Jadwigi C.D Talon

- Tu twoja Jadwiga - powiedziałam. - miauuuuu
- Teraz pracuje - usmiechął sie.
- dobże, teraz pujde do swojej jaskini sie przypurdować - powiedziałam.
Poszłam do jaskini partnerki Talona.
właśnie spała, gdy wyjęłam mały nóż
- Już ci nikt nie pomoże - powiedziałam w myślach

< Talon? ) >

środa, 29 maja 2013

Od Picallo


Lubię kiedy pada deszcz... Wybrałam się na spacer do mrocznego lasu... Przesiaduję tam często i rozmyślam... Zastanawiam się ... dlaczego wszyscy są tacy szczęśliwi, mili... a ja nie mogę taka być... Zauważyłam wielki cień smoka... To Darcy sprawdzała, czy nic mi się nie dzieje... Jest nadopiekuńcza... Usłyszałam szelest liści ... Zobaczyłam Talon'a..

< Talon ? >

Uwaga!

Luny nie będzie do przyszłego poniedziałku, 3 czerwca. Wszystkie wysłane do niej opowiadania doda po powrocie.
Dziękuję

Od Jadwigi C.D Talonek

- ide! - Krzyknęłam i wyszlam z jaskini.
Byłam ubrana w świecące boa.
- I jak - Puściłam mu oczko.
- Ślicznie!
- dziękuje - Powiedziałam przytulając go
- Ciekawe co powie twoja partnerka - Pocalowałam go w policzek
< Talon? >
Od Talon'a C.D Jadwiga

-czy mogła by mnie pani łaskawie póścić? - warknąłem - nie jestem przyzwyczajony się przytulac z obcą mi osobą
-to się poznajmy - usmiechnęła sie
-za razie idę patrolować tereny... - powiedziałem układając sobie w głowie, że patrolowanie terenów uratowało mi życie
-no dobrze - powiedziała zasmucona, a ja ruszyłem na zwiad
Po kilku godzinach nagle ktos wyskoczył na mnie za krzków ale szybko go przewróciłem na ziemi
-kto ty?! - krzyknąłem, a po chwili moim oczom ujawniła się Jadwiga ' znowu ona...'

< >.< ?>

Od Talon'a C.D Jadwiga

-no.. dobra.. - powiedziałem troche zdziwiony nie wiedząc o co chodzi wilczycy
-to super! - wykrzyknęła - przyjdź o 19.00
-ok.. - kiedy wilczyca odeszła nie wiedziałem co myśleć, po protu przyszedłem o wyznaczonej chodzinie
-halo? - powiedziałem wchodząc do jej jaskini

<Jadwiga? i nie nazywaj tak Kate albo nie będę pisał -.->

Od Jadwigi Do Talona

Przemierzałam pięknie tereny watahy. Moje kroki były tak piękne, że stworzenie by tego nie przebiło.
Nagle zobaczylam jak jakis wilk wyję romantycznie na moją cześć.
- Oh! - Krzyknęłam.
Nagle przybiegła do niego jakaś pokraka (jego partnerka).
- Mmm.. Hej, słyszałam że jesteś ten umięśiony Talon! - Zachwyciłam się.
- Dasz się zaprosić na kolację? - dodałam, a kretynka dziwnie na mnie spojrzała.

< Talon? ;^^ >

wtorek, 28 maja 2013

Od Luke C.D Riven

Jakoś noc mi w guście leży - Powiedziałem.
- To chodźmy!
Ruszyliśmy biegnąc do celu (...)

< Riven? Ale się napisałem o,o >

Od Riven C.D Luke

-hmmm tak fioletowo.. xD wole jednak czerwień - zaśmiałam się
Pochodziliśmy trochę i nagle znaleźlimy cos niesamowitego jak dla mnie :D



-łał - buzia mi opadła, aż do ziemi - idziemy?
-no ok - powiedział Luke
Nagle doszliśmy do miejsca gdzie była jedna ścieżka prowadząca w noc i jedna w dzień
-to gdzie idziemy? - powiedziałam zmieszana 

<Luke?>

Od Riven C.D reszta

-taaa no nie... myślałam, że powiesz dajcie mi na chleb bo piś mi się chce.. w dodatku chleb
-w dodatku chleb tyle nie kosztuje struszku - powiedział Talon
-racja! - wykrzyknęła reszta
-no ale masz kilka złoty - dałam panu i powiedziałam - to idziemy do restauracji?
-ok - powiedział szczęśliwy Luke jeszcze sie ze mnie śmiejąc i ruszył przodem
-co tam szybko? - zaśmiałam się i wskoczyłam mu na barana - poczekaj haha - uśmiechnęłam się

<grupka?>

OD Luny C.D. Grupy

- Haha, bez urazy, ale wyglądacie jak dwa żule. - Stałam prawie nie mogąc powstrzymać się od płaczu ze śmiechu. W tym czasie jeden z pijaków podszedł do nas z prośbą.
- Nie macie może dwóch dyszek na chleb?

<Reszta? I co mamy, czy olewamy dziadka i idziemy dalej?>

Orginał wpada do nas do watahy Eric!!


imię: Eric
płeć: Basior
wiek: 4,6
charakter: romantyczny, porywczy, szlachetny, lubi 'słuchać młodszych, inteligętny 'czasami', szalony jaki nikt i dziwny
rodzaj wilka: szaleństwa, miłości, zdrad i planet :*
Stanowisko: łucznik ale zamienia się w piękną łuczniczkę mrrr
Moce; wszystko co bogate w wapno xD wszystko szalone! miłości! Zdrad i zmiana w wilki palnety z mocami! mrrr
Zakochany: gej ;3 ahh ten Ezreal i Talon jestem w siódmym niebie :D
talizman:

 i mam jeszcze jakieś gacie pod poduszką ;3
wcielenia:


miłości:

zdrad:
 planet!:
Jupiter:Venus:
 Neptune: Mars:
Uran: Mercury:


~Teraz prosze Anie lub Monike by umieściła tego wilka w zakładce wilki :D~

Od Deshen C.D Amira

Szłam z nim w stronę polany gdy usłyszałam ,że coś za nami idzie.Teylor pierwszy zaczął uciekać.
-Amir! Uciekajmy!-krzyknęłam gdyż wiedziałam że to oni..

(Amir?sory że takie krótkie a łeb to pustota)



Od Alexis C.D. Noxsus'a

-Aha... dobrze wiedzieć-odpowiedziałam pomrukiem i poszłam napić się z wodospadu.
-Podoba mi się Noxsus ale chyba lepiej by było gdy bym ja to mu powiedziała. Napiłam się z wodospadu. Woda krystalicznie czysta i... delikatna. Nigdy takiej wody nie piłam.
-A więc nie mogłeś zasnąć, bo nie mogłeś pozbierać myśli?
-E... no... eee... tak.- wreszcie wydukał.
-Po tych jękach i stękach stwierdzam iż ... nieważne.
-Powiesz mi to. Proszę.-błagał mnie.
-No dobra. Spodobałeś mi się i myślę że ja spodobałam się tobie.
Z histeryzowana tym co powiedziałam położyłam się bo nie czułam łap. W końcu mu to powiedziałam i poczułam ulgę. Dla mnie i dla siebie.
On mi wtedy odpowiedział po krótkim namyśle:
 
(Noxsus, co powiedziałes?)


Od Kol'a C.D Paly

-nie nie mam - powiedziałem
Twarz wilczycy tak jakby trochę się rozchmurzył, ale nic nie mówiła
-chodźmy z tąd - powiedziałem - za mną wyprowadzę cię z tąd - uśmiechnąłem się do niej
-ok - kiwnęłam głową
Po chwili wyszliśmy już z mgły
-tak wogóle jak masz na imie - spojrzałem na nią kontem oka
-Play.. - powiedziała cicho ale miło
-ładnie... - uśmiechnąłem się - gdzie twoja jaskini? odprowadzić cię czy jeszcze gdzieś idziesz?

<Play?>

Uwaga.

Sory za moją nieobecność. Jednak już jestem i możecie do mnie wysyłać opo. i zgłoszenia! :)
 Colet

Windy Heart

Windy Heart Kupuje:
Amulet Mocy: moc rozmowy z naturą, zwłaszcza zwierzętami i żywiołami, głównie powietrza.

Od Windy Heart

,,Jak trafiłam do watahy, cz. 1"

Nie pamiętam watahy, w której się urodziłam, ani miejsca czy dnia, w którym się to stało. Teraz nie ma to dla mnie znaczenia, zaczęłam nowe życie. Pamiętam jednak rodzinę. Rodziców Alice, Wilczycę Miłości, i Lindy'ego, Wilka Powietrza, którzy byli Alphami. Braci Murph'a i Lark'a, którzy wdali się w ojca jako Wilki Powietrza, i siostry Bethy i Mirandę, które wdały się w matkę jako Wilczyce Miłości. I w tym wszystkim ja, najmłodsza, jako jedyna mieszaniec.
   To wszystko wydarzyło się 5 miesięcy temu, a mam wrażenie, że upłynęła cała wieczność. Trzęsienie ziemi, nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak. Walące się drzewa, spadające skały. Miałam wtedy rok i 8 miesięcy, byłam malutka, więc wcisnęłam się w jakąś szczelinę. Wejście zawaliły mi kamienie, jeden uderzył mnie w głowę i straciłam przytomność. Nie wiem, jakim cudem przeżyłam, ale wiem, że gdy się obudziłam, wszystko już się uspokoiło. Znalazłam jakąś szczelinę, mocą niezwykłej siły odwaliłam na bok kamienie i wyszłam.
  Wyglądało to okropnie. Do dziś czuję rozpacz na samo wspomnienie. Wszystko zniszczone - rośliny, skały... wszystko. Dookoła leżało kilkanaście nieżywych wilków, straszny widok. Jednak nie było wśród nich nikogo z mojej rodziny. Wołałam rodziców, braci, siostry, nawet inne wilki, które MOGŁY przeżyć. Na nic, cisza. Zrozumiałam, że muszę odejść i znaleźć inną watahę, by przeżyć.
  Biegłam dniami i nocami, wykorzystując każdą najmniejszą okazję, by coś zjeść lub się napić. Byłam wyczerpana, ale spałam może z godzinę każdej nocy. Dla tak małego szczeniaka było to bardzo trudne, ale jakoś dałam radę. Po dwóch miesiącach, gdy miałam już rok i 10 miesięcy, weszłam w ciemny, ponury las. Był tak przerażający, że powinnam biec jeszcze szybciej, by go minąć, ale
ze strachu zwolniłam kroku, jedynie powoli stąpając.
   Przeszłam kilka kroków, gdy ujrzałam, jak w ziemi się coś błyszczy. Podeszłam i wykopałam to łapą. Był to granatowo-zielony naszyjnik w kształcie spirali. Przemieniłam się w dziewczynkę, podniosłam i założyłam go. Nagle usłyszałam mnóstwo słów, mnóstwo szeptów, każdy w innym tonie, każdy mówiący co innego. Zdjęłam naszyjnik - wszystko umilkło. Założyłam - ponownie usłyszałam głosy. Zrozumiałam, że sprawia to ten... amulet, i że muszę nauczyć się go używać. Powoli wyciszyłam myśli i umysł. Dźwięki po kolei cichły.
  Dla własnej wygody przemieniłam się z powrotem w wilka i poszłam dalej, od czasu do czasu próbując rozmawiać z jakąś rośliną, ziemią, powietrzem... po 3 dniach las się nie skończył, ale ja potrafiłam już korzystać z mojej nowej mocy i zajmowałam czas rozmową z powietrzem.

C.D.N.

Od Play do Kola

 - Dziękuje ci bardzo za pomoć nie wiem co by się ztałe gdzyby nie ty a tak w ogule ty jesteś ... ?
 - Kol ale koledzy mi mówią Killer
 - Dziękuje dziękuje dziękuje i to bardzo i ty jesteś nowy tak ?
 - Tak wcześniej byłe w innej watasze ale mnie wyrzucili spędzałem z nimi mało czasu i byli agresywni wobec siebie
 - Aaaa kumam o co ci biega i mam małe pytanko masz towarzysza albo jakieś wcielenie ?
 - Nie mam towarzysza ale mam wcielenie wilka wody mgły i natury a ty ?
 - Niestety zanim mnie uratowałes mojego towarzysza zabił jakis wilk i mam wcielenie ducha i wilka mroku i też lubie
być sama ale nie tak cząsto . I mam bardzo ale to bardzo warzne pytanie bo widzisz znam mało chłopaków jedynie Noxusa i ciebie i czy ty masz już ...

( Kol ?)

Od Play C.D. Noxusa

Ganialiśmy się gdy nagle wpadłam na Noxusa :
-Noxus nie wydaje ci się że to ganianie jest bez sensu w tą i spowrotem może podkęcimy klimat co?
- Co masz na myśli
- Hmmm Może by taki mały zakład nie wiem Może o ...
- Wiem może  mały zakład co
- Dobra czemu nie to naczym bedzie to polegać ?
- A więc biegniemy z tąd do wodospady potem na wodopuj bierzemy wode do pyska i biegniemy do słonecznej plaży tam wylewamy
 wodę do oceanu i skaczemy kto pierwszy będzie w wodzie ten wygrywa a kto przegra ten ... ?
- Stawia kolacje ! Może tak być ?
- Super, to gotowi ... - krzyknał Noxus
- do startu - krzyknełam
- START !!! - obaj krzykneliśmy

( Noxus ? Kto z nas postawi kolacje ? <3 )

Od Amira C.D Deshen

Spojrzałem na nią. Otarłem jej łzę.
- Nic Ci się nie stanie. Ja na to nie pozwolę gdy jesteś blisko mnie.
Przytuliłem ją. Czułem niepokuj swój i jej, nie chciałem jej teko pokazać. Wiedziałem, że teraz potrzebuje kogoś silnego aby ją wspierał.
- Wracajmy dobrze?
- Dobrze Amir... Dziękuję -Uśmiechnęła się do mnie.
-Nie masz za co dziękować.
Ruszyliśmy w stronę polany. Usłyszałem, że coś się zbliża ...

 (Deshen?)

Od Luke C.D Riven


http://www.tapetus.pl/obrazki/n/69327_drzewa-kwiaty-fioletowe-las.jpg

-Nawet nie wiesz jak bardzo - Zrobiłem szczenięce oczka. - Chcesz coś zobaczyć?
- Ale tam nie będzie tych dziwadeł? - Zapytała.
- Hah.. Nie będzie - Uśmiechnąłem się.
- Więc chodźmy
Zaprowadziłem Riven w jakieś super świetne miejsce
- I jak? - Uśmiechnąłem się krzywo.

< Riven? >

Od Kate C.D Talon



Weszliśmy do środka.
- Jak na razie pusto - Rozglądnęłam się.
Przechodziliśmy przez jakiś pusty korytarz
http://agard.pl/galerie/a/amnesia-mroczny-obled_16905.jpg
 Przez okno było widać tylko cmentarze i latające nad nią zjawy.
- Wracamy się, szukając watahy czy idziemy dalej? - Szepnęłam.

< Talon? brak weny >

Od Luke C.D Reszta

Już całowałem ręce i miałem wziąć 100 zł Riven, ale zabrała mi je sprzed nosa, a ja wpadłem w rów. I wszyscy w brecht.
- Myślicie, że to jest śmieszne? - Zapytałem.
- Haha, tak! - Powiedziała Riven.
- To patrz
Pociągnąłem Riven za nogę i ona też wpadła w rów ^.^
- Masz, racje. To śmieszne - Powiedziałem pomagając jej podnieść.

< Reszta? >

poniedziałek, 27 maja 2013

Od Talon'a C.D Kate

- no nie wiem nie wiem - powiedziałem, a Kate spojrzała na mnie błagalnymi oczkami jakby chciała kolejną przygodę -- no ok...

-yay - pocałowała mnie w policzek. i po chwili byliśmy przy tym zamku

<Kate? dla cb akcja :D>

Od Luke C.D Riven

Te stado debili wkurzyło mnie. Zmieniłem się w wilka Krwi.
- Wkurzyliście nie tego co trzeba - Krzyknąłem. - Jeszcze raz! Będziecie chcieli nas zabić, a wyssę wam duszę, a Riven.. Riven ma już te swoje sposoby.
Wypłoszyłem ich.
Ukłoniłem się przed Riven.
- Czekam na wyrok

< Riven? > 
 
Od Riven C.D Luke
 
-ależ ty bezczelny - parsknęłam ;p- byłeś za mało przytulany w młodości - powiedziałam trochę szturmując mu główkę

<romeo? xD >



Od Kate C.D Talon

Nie bój się - Zaśmiałam się. - No i co teraz?
- Hmm.. - Zamyślił się.
- Może zobaczymy co tam jest? - Zapytałam.
- Czy dość już tych przygód na dziś? - Dodałam.

< Talon? ;-; >

Od Riven C.D grupka



-no a tak słodko wyglądali... wstydź się Luke - parsknęłam
-no wybacz - powiedział
-nie dostaniesz frytek!!!
-nie tylko nie to!! - podpełzał się na kolanach
-ok jedną - powiedziałam
-;-; *Luke*
Wszyscy zaczeli się śmiać
-no wy to teatr dacie - wykrzyknął Angel
-oj chodźmy już - zaśmiałam się, po chwili gdy wyszliśmy zobaczyłam jakąś kobietę i nie wiem czemu zaczęłam śpiewać:

(to co jest na górze :D)

 widziałam dziewczynę stała i płakała
w ręku trzymała taniego papierosa
słyszałam jej kłamstwa i przekleństwa ludzi
to ta mała szmata sprzedaje się wieczorem

widziałam dziewczynę krótka bluzka mini
mówiła że musi inaczej dziś nie można
wzrok pieszych ją hańbił przecież bez przesady
nie trzeba od razu lądować na ulicy

talitha kum
mówię ci dziewczynko wstań
ona nie umarła lecz śpi
jeszcze życie wyjdzie ci

widziałam chłopaka stał przy dyskotece
miał w kieszeni prezerwatywy
płakał nie wiedział jak z tym skończyć
nie dotknął miłości jego ojciec pije
widziałam chłopaka siedział przy bloku
wzrok dziewczyn go nęcił wzrok siebie oszpecał
to nie są miłości wołał do przechodniów
nie żyję naprawdę umieram powoli

talitha kum
mówię ci chłopcze wstań
wcale nie umarłeś lecz śpisz
jeszcze życie wyjdzie ci

<Nagle zobaczyła jak dookoła stoją ludzie i dają mi kasę, nie obchodziło mnie to i pomogłam tym ludziom dając te pieniądze>
-ładnie.. ale mogliśmy wziąść tą kase - powiedział Talon
Spojrzałam na niego kontem oka - nie.. - wyjęłam jednak z kieszeni 100zł - wystarczy?

<ludziska?>

Od Luke C.D Talon, Kate, Riven, Angel, Luna

Zauważyłem jak Talon podnosi Kate.
- Ee..! Ręce daleko od równika xd - Zaśmiałem się.
Skrępowany Talon, puścił Kate.
- To co dalej? - Zapytałem drapiąc się za głowę.

< Inni? >

Od Luke'a C.D Riven

- A może damy radę wspólnymi siłami? - Zapytałem.
- Spróbujmy, bo to gówienko wygląda pysznie - Powiedziała.
- To mieszanka moich ulubionych zwierząt do polowania
Wskoczyliśmy na dziwadło.
Od razu zwróciliśmy uwagę na nas resztę stada.
- O nie - Powiedzieliśmy jednocześnie, po czym stado dziwadeł nas goniło.

< Riven? >

Od Riven C.D Luke'a

-ymm... cześć - powiedziałam i po chwili byłam kilka metrów za Luke, biegnąc jak najdalej
-ej no.. ej!!!! zaczekaj - Luke zaczął za mną biec
-obiecuje jak to coś się odczepi to cię zabiję - krzyczałam na niego i po chwili coś mnie kopnęło i znowu cala morda w piachu ;-;

<Luke?>

Od Kate C.D Talon

Patrz póki masz szansę - Zaśmiałam się, i go pocałowałam.
- Huh? - Zapytał. - Jak to "Póki masz szansę?"
- Bo jak się będziesz patrzył hmm.. Za 'długo'. To strzelę Ci znowu plaskacza - Powiedziałam całując go lekko w policzek. - Lepiej już chodźmy.
Zeszłam z rączek Talon'a i razem poszliśmy w odpowiedni kierunek.
Jednak to nie wyszło po naszemu. Znaleźliśmy się w dziwnym miejscu


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibk4bkui9MOm3REesB3JT40kjRMF0xoEe-UyAaJpTaEDjm8FBQbP9u5CFGLU9BWSFEs1V19HBecCtNIsYBHkN0mX6hBRYz4UjE2gdW2VR4HlV9OkYFbssjqIab3Rd4D-IQjWPEP_vPXwAS/s1600/zamek+fantasy.jpg

- Co jest?! - Wkurzyłam się.

< Talon?> 

Od Talon'a C.D Kate

-czyż by pomyłka przewodniczki? - zaśmiałem się
-domagasz się tego plaskacza czyż nie - powiedziała do mnie trochę zbulwersowana
-nic nie mówiłem - zasłoniłem buzie znowu chusta

<Kate? ;p>

Od Riven C.D Luke'a

-jak nie, jak tak - uśmiechnęłam się
-na pewno - zaśmiał się
-wątpisz? haha - uśmiechnęłam się - to patrz - wyskoczyłam i próbowałam upolowac to coś jednak jednym ruchem łapą już wcinałam ziemię
-hahaha - brawo - zaśmiał się
-blalbalbalaba - przeszyłam go złowrogo
-co?
Wysypałam sobie piasek z buzi
-gó(pip) - zaśmiałam się

<Luke? xD>

'Od Luke'a C.D Ocenzurowana Riven ;3'

- Bo nigdy nie mogłem tego znaleźć - Zaśmiałem się.
- Aha.. - Uśmiechnęła się.
- Chodź dalej! - Krzyknąłem.
Pobiegliśmy razem dalej.
Były tam pegazo-jednorożco-konio-osło-jelenio-niedźwiedzio-muł O,o
- Upolowałabyś "To coś"?

< Riven? >
 

Od Talon'a C.D Kate

-tak koniec - powiedziałem biorac ją na rece - całkiem goraco w tym wygladasz - zaśmiałem się, a kate strzeliła mi plaskacza xD - a to za co? ;-;
- za nic  - zasmiała się i mnie pocałowała
Nagle trzęsienie ziemi nam przerwało miłosną chwilę.
-lepiej się już zbierać - uśmiechnąłem się
-masz racje - po chwili mocno się obiłem od ziemi i byłem już na zejściu z wulkanu, za nami wylała sie lawa, która dziwnie poskutkowała na wcielenie Kate i jej włosy zrobiły się czerwone, gdy bylismy na dole powiedziałem
-mmm ale pięknie wyglądasz - uśmiechnąłem się





<Kate?>