piątek, 11 lipca 2014

Od Kage

Dopiero co dołączyłem do watahy, nikogo nie znałem. Sam pozwoliłem sobie przedstawić tereny, jak to zrobiłem? Po prostu chodziłem wszędzie, kręciłem się po kątach i różnorodnych miejscach. Mam dobrą pamięć, więc szybko pojąłem co, gdzie, jak leży. Mrok pochłonął zachodzące słońce, po czym postanowiłem odpocząć przed jaskinią. Długo nie mogłem zasnąć, a gdy już to uczyniłem, rano budząc się dość wcześnie rozpocząłem polowanie. Zaczaiłem się na sporego jelenia, obserwując go chwilę, skoczyłem "jak z katapulty", po czym wgryzłem się w szyję zwierzęcia. Jeleń już był martwy. Zacząłem jeść, lecz coś mi przeszkadzało. Czyjaś obecność, prawdopodobnie obserwowała mnie wadera. Podniosłem kark i zaczekałem aż wyskoczy. Tak jak myślałem, tak się stało. Wadera skoczyła, lekko odsunąłem się i runęła na mojego martwego jelenia.
- Musisz być ciszej, złotko - powiedziałem uśmiechając się lekko, opuszczając brwi.

< Jakaś wadera? :) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz