Ledwo znalazłam się w piekle, przejście się zamknęło. Jak zwykle
zresztą. Znudzona przeszłam korytarzem, który znałam już jak własną
kieszeń. Z różnych stron dochodziły krzyki umarłych, którzy zostali albo
pogrzebani żywcem, albo wsadzeni do wrzącej lawy bez możliwości
spalenia, albo są poddawani wiecznym torturą, albo muszą usługiwać
Lucyferowi, i wiele, wiele innych. Piekło miało na serio niezły pakiet
tortur. Otworzyłam któreś z kolei drzwi po lewej i bez zbędnego pukania,
weszłam do środka.
- Hej Kol, pamiętasz? Wisisz mi przysługę, jeszcze z czasów kiedy żyłeś.
No wiesz, wiem, że masz własne przejście. Spłacę twój dług, jeśli mnie
przepuścisz.- Cóż, ta formułka zawsze działa, ale z innymi osobami...
Przydaje się mieć znajomości w piekle.
- Też się cieszę, że cię widzę, Lil.
- No dobra, nie gadaj, tylko pokazuj mi to przejście. Wiesz, mam napięty grafik.
- Jak zwykle.- Mruknął, ale zaprowadził mnie do tego portalu. Bez słowa
podziękowania po prostu przez niego przeszłam. Wylądowałam obok Lost
Angel.
- No heeej.
<Lost Angel? xdd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz