- Bosko -uśmiechnąłem się do wadery.
Ruszyliśmy powoli, łapa w łapę nad wodospad. Cieszyło mnie towarzystwo wadery, którą kocham. Miałem wielką nadzieję, że ona dalej mnie też kocha. Dotarliśmy nad wodospad. O tej porze było tu w zasadzie pusto, kilka wilków z lewej, kilka z prawej. Usiedliśmy nad strumyczkiem. - Nawet nie wież, jak bardzo się cieszę, że cię widzę - zwróciłem się do wadery. <Inka?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz