Biegłam za jeleniem lasem.Rzuciłam się na niego,ale zamiast wylądować na jeleniu jakiś wilk przygniótł mnie do ziemi.
-Puszczaj!-warknęłam -Ha!Ani mi się śni!-krzyknął Uśmiechnęłam się krzywo i wtopiłam się w jego cień. -Co jest?!-krzyknął Zaczełam się jej przyglądać z jej cienia. -No proszę wadera...-powiedziałam szeptem do siebie Wyszłam z jej cienia,wyciągając się.Wadera rzuciła się na mnie,ale ja zrobiłam unik i wadera wylądowała w krzakach.Ziewnęłam.Wadera wypluła liście. -Jestem Swiftkill -Lexie Spojrzałyśmy na siebie nieufnie. -Jesteś w jakiejś watasze?-spytała Pokręciłam głową. -A chcesz? -Ok -To chodź za mną Zawahałam się lekko,ale za nią poszłam.Szłyśmy w milczeniu.Żadna z nas nie miała ochotę na rozmowę.Gdy doszłyśmy zauważyłam jakąś wader~d -To Holly,nasza Alpha-powiedziała Lexie -Mhm... Wadera do nas podszedł. -Witaj Lexie...a to kto?-spytał -Swiftkill-powiedziałam-Mogę dołączyć do watahy? Wadera na to skinęła głową i odszedła. Lexie też sobie poszła.Poszłam pod drzewo i siadłam.Nagle podszedł do mnie inny basior. -Javier...a Ty?-spytał -Swiftkill-odparłam (Javier? Dokończysz?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz