poniedziałek, 30 czerwca 2014

Od Lexi C.D Dikino

Byl siwit gdy wstalam.Wiatr byl lagodny to znaczylo ze dzis bende lagodna jak nikt mnie nie wkorzy.Usimiechnienta wyszlam z jaskini lekki cieply wiatr powiewal moje pjòro ktòre wlozone bylo za ucho.Poszlam nad lonke gdzie pierwszy raz zobaczylam i poznalam Strikera.Podrodzie zjadlam siniadanie.Gdy bylam o krok wejsicia na polene poczulam lekki chlud lecz ten chlud nie zmienial mojego charakterò.Poczulam zapach basiora.
Bez wahania weszlam na polane.Zdziwilam sie o tak wczesnej porze basior
-Hej jestes tu nowy?
- No -Usimiechnelam sie
-Jak ci na imie ja jestem Lexi
-Dikino
-Fajne imie
-Twoje terz jest niezle
-Ale wole jak nazywajom mnie Zabòjczyni-Teraz tez sie usimiechnol
-Zabòjczyni serio
-Tak czemu was to bawi
-Bo to simieszne nie wiem jak zareagowac na takie przezwisko co zabilas kogos?
-No niestety
-To kogo
-Rodzicòw swoim urodzeniem
I wtedy przestal sie smiac.I znowu poczulam zimny wiatr .Wreszcie zrozumialam z kond bije ziròdlo
-To ty to robisz
-Co ten zimny wiatr-basior popatrzyl na mnie zimnym spojrzeniem
patrzyl sie namnie tak przez chwile odciongnol zwrok
-Cos nie tak?Dikino?


<Co ci sie wtedy stalo Dikino?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz