Szłam przez polanę, a tu nagle ktoś na mnie wpada! I to z jakim impetem!
-Uważaj trochę!-warknęłam-Jakbym była słabsza, zmasakrowałabyś
mnie-powiedziałam, bo wyczułam, że to samica. Nagle znajomy głos:
-Przepraszam...
-Ty!-warknęłam. Rozłożyłam skrzydła i przygotowałam się do odlotu.
(Lily?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz