Szłam przez las szukając Kiby. Musiałam z nim koniecznie porozmawiać. Ostatnio wszystko stało się bardzo kłopotliwe i musiałam sobie wyjaśnić kilka rzeczy. Spenetrowałam większą część lasu, wyjątkowo nie zwracając uwagi na jego uroki. Wreszcie znalazłam go... ale nie był sam. Szedł z jakąś waderą, więc przyznaję... szłam za nimi. Kiedy wreszcie basior był sam, podeszłam.
- Hej - zaczęłam - Ostatnio nigdzie cię nie widziałam. - uśmiechnęłam się blado. Chciałam się spytać, dlaczego ostatnio tak mało rozmawiamy, ale nie wiedziałam jak zacząć.
<Kiba? Czas na smętne opowiadanie!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz