piątek, 6 grudnia 2013

Od Petry C.D Cosette

Chciałam zwyczajnie ominąć wilka, lecz kiedy usłyszałam rozpaczliwe wycie o pomoc zorientowałam się, że ten ktoś jest w niebiezpieczeństwie. Kiedy wyszłam z ponurego lasu ujrzałam waderę, która potrzymywała się o jedną z wystających skał, aby nie runąć w przepaść. Szybko ruszyłam na ratunek wilczycy podając jej łapę.
- Chwyć sie mojej łapy! - krzyknęłam
- Nie dam rady - powiedziała wystraszona wilczyca
- Dasz, wierzę w ciebie - oznajmiłam przełykając ślinę
Nasze łapy były coraz bliżej siebie, w pewnym momencie skała o którą trzymała się wadera powoli pękała. Widząc, że kawałek skały zaraz spadnie w przepaść zsunęłam się do młodej wilczycy i wypchnęłam ją na górę. Nasze miejsca zamieniły sie teraz ja byłam nad przepaścią, a wadera była bezpieczna na górze. Było niewiele czasu, aby mi teraz pomóc, pomyślałam '' To chyba mój czas''


<Cosette?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz