piątek, 8 lutego 2013

Od Fire'a C.D. Caramelli

Grałem w piłkę z innymi wysportowanymi wilkami. Rozgrywaliśmy sobie własne meczyki. Mieliśmy drużynę. Ona... pewnego wieczoru przyszła na trybunały, usiadła i oglądała jak grają chłopaki. Była sama. Ku jej zdziwieniu wszyscy przestali grać i wszyscy na nią zaczęli się patrzeć. Owszem, była piękną wilczycą, lecz nie spodziewałem się takiej uwagi na jej osobę. Jeden z chłopaków przyszedł do niej(czyli ja ) , spojrzał jej głęboko w piękne czerwone oczy i spytał:
- Może chciałabyś zagrać z nami? Brakuje nam jednej osoby..?
- Nie, nie...nie jestem w tym dobra. - Z ironią w głosie odpowiedziała mi, także patrząc mi głęboko w oczy.
-Przypomnę ci, że jestem Fire
-tak a ja Caramella
- Zagraj z nami, proszę.
zawołałem chłopaków.
- Ej, chodź laska, zagraj z nami! - krzykną ktoś z grupy
- Ale ja mam obcasy...! (trosze tu wymyśliłem )
- To je zdejmij!
- Heh, okej. - Śmiejąc się zdjęła buty i weszła na boisko.
Grali przez około 15 minut, Caramella strzeliła gola...
- Ej chłopaki ja muszę już iść bo moja koleżanka już wróciła, ja miałam tutaj na trybunach na nią po prostu zaczekać. Fajnie się grało! Na razie !
Kolega mnie szturchnął a znak abym pobiegł za Caramellą i się z nią umówił. Widział że mi się podoba. Zresztą Caramella się większości podobała.
- Ej Caramella czekaj ! Możemy pogadać tak na osobności?
Caramella nic nie mówiąc uśmiechnęła się i kiwnęła głową .
- No bo jest taka sprawa, bo..czy...czy miałabyś jutro czas żeby...żeby pójść ze mną na spacer ale gdzieś..nie wiem, jak nie chcesz to powiedz! ? - powiedziałem nie pewnie i jąkając się ze strachu przed wyśmianiem lub odrzuceniem.

<Caramella? tym razem się postarałem >

1 komentarz: