-Em...-zastanawiałam się
-Była dość ciemna noc.Byłam z daleka od nory w której ostatnio nocowałam.Niedaleko było drzewo, więc postanowiłam się przespać pod nim.Gdy nastał mglisty poranek zauważyłam kogoś w oddali.Ten ktoś coraz bardziej się oddalał i zaczęłam kogoś tego gonić.Biegłam przed siebie i nagle spadłam z urwiska.Zauważyłam latającego przede mną wilka.Porozmawiałam z tym kimś.Wilczyca nazywa się Colet. Spytałam się jej czy mogę z nią pójść.Zgodziła się...-opowiedziałam -I tak właśnie dołączyłam do watahy-powiedziałam <Jak chce ci się to pisz dalej ;D> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz