Moją historie w połowie znaciez opowiadania Dalbii i Dian'a.
Po rozdzieleniu się z siostrą nie wiedziałam zbytnio co mam robić, a
jedyne co mi wpadło do głowy to szukanie siostry. Szukałam chyba jakis
miesząc może dwa lecz na próżno nic z tego nie wyszło. Postanowiłam się
zadomowić godziś dzie dało by się żyć szłam długi czas, któregos razu
zbłądziłam nie wiedziałam co mam robic jak wrócić i dokąd iść "Jak pójdę na przód mogę się sgubić jeszcze bardzej, ale jak się cofną nie mam gwarancji, że dojdę tam gdzie chcę" postanowiłam pójść na przód "Z resztą i tak nie mam domu".
Gdy tak szłam zauważyłam jakiegoś basiorabyłam wystraszona nie
wiedzałam co mam robić. Poszłam szybszym krokiem by mnie nie zobaczył,
ale
mi nie wyszło i mnie zobaczył i podbiegł do mnie.
- Cześć, jestem Dian, a ty? A w ogóle to co tu robi taka piękna wilczyca?- uśmiechnął się do mnie, a ja się zarumieniłam.
-
Cz... Cz... Cześć, jestem Namfi. Szukam siostry, nie spotkałeś jej
może? I naprawdę soądzisz, że jestem ładna?- Usmiechnąłam się, byłam
zawstydzona "Jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi że jestem ładna".
- Nie nie widziałem jej w sumie jesteś pierwszą waderą jaka tu
spotkałem od półtorej roku. I naprawd sądzę, że jesteś ładna. - uśmiechnął się,a ja się zarómieniłam.
Minęło duzo czasu zaprzyjaźniłam się z Dian'em, razem robiiśmy
wiele fajnych żeczy. Lecz nie mogłam z nim zostać pońeważ to nie było
to. Użyłam mocy niewidzialności i poszłam na przód. Gdy szłam usłyszałam
jak mnie woła, ale nie zwracałam na to uwagi i szłam dalej. Gdy byłam
pewna, ze już mnie nie szuka znowu stałam si.ę widzialna. szłam pół
godziny, padałam
z nug i w pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki myślałam, że to Dian
mnie śledzi, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam małego fioletowego
kociaka.
- Cześć malutki, zgóbiłeś się.- spojrzał na mnie swojimi słodkimi oczkami.
- Nie, nie zgóbiłam się, szukam wilka takiego jak ty.
-A po co?
- By zostać toważyszką.
- Może chcesz zostać moją? Co ty na to?- uśmiechnąłem się miło do małrgo słodziaka.
- Tak!- kotka
zaczał skakać jak szalona-Super!- Widać było, żę jest szczęśliwa, w konicu się uspokoiła i ledwie wydusiła-Jestem Kari.
- Ja jestem Namfi.
wraz z moją przyjaciółką poszukiwałyśmy nowego domu. Któregoś
razu spacerowałam sobie i nagle zobaczyłam Diana i Dalbię, jak tylko
szybko mogłam pobiegłam tam. Chciałam jak najszybciej zobaczyć się z
siostrą i przyjacielem, których już dawno nie widziałam. Kari ledwie za
mną nadanżała, ale jakos się
trzymała.
- Dalbia! Dian!- biegłam tak szybko, że omal się nie przewróciłam.
- Namfi?!- Dalbia naj wyraźniej nie mogła uwiażyć w to, że mnie widzi. Dian Też wyglądał na zaskoczonego.
- Namfi moja kumpelo!- Wykrzyknął po chwili.
Oni równiesz zaczeli biec i się zdeżyliśmy. Skakaliśmy jak szaleni długo się nie widzwliśmy, że asz powariowaliśmy.
- Ja się tu dostałaś?
- Szłam
ciągle na przód i jakoś tu doszłam. a to mója toważyszka Kari.
- Witam.
- Ooo... Jaka ona słodka. To nie jest to co smok jest fajniejsze.- Dalbia nie mogła nacieszyć się moją Kari.
- No to co dołączysz do tej watahy?- Zapytał z nienacka Dian.
- Tak z miłą chęcią.
Poszliśmy Spacerem do jaskini Alphy, byłam pod exscytowana tym, że wraszcie będę miała dom.
- Colet!?-
Krzyknąła Dalbia.
- O witaj Dalbio, a to kto?
- Moja siostra, chciałaby dołączyć do watachy.
- Witam, jestem Namfi.
- Witaj i witam w watsze.
- Dziękuje, jestem szczęśliwa.
Wraz z Dalbia i Dian'em poszliśmy do mojej jaskini. Użądziłam sie i
wyszłam na spacer z Kari i Dalbią. Dalbia oprowadzała mnie po terenie
watahy. Gdy doszła do wodospadu, chciałam tam zostać. Od czasu gdy
pokazała
mi to mniejsce często tam wracałam, ten widok zapadł mi w pamięć i nie
chciałam go zmazywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz