- Nie... Od kilku tygodniu go nie spotkałam.
- Tak..., pewnie gdzieś wyruszył. - spuściłam głowę
Poszłam na jezioro, usiadłam nad brzegiem i spojrzałam na swoje odbicie.
- Może ja po prostu tak mało dla niego znaczyłam? - kroplę deszczu na głowie - Gdyby wiedział ile on znaczył dla mnie...
Niebo zachmurzyło się błyskawicznie. Trzasnął piorun. Odskoczyłam od wody.
- Może lepiej po prostu iść go poszukać?
Uciekłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz