Był
piekny słonaczny dzień, nie mogłem go zmarnować na leżeniu w jaskini
więc wyszłem na spacer, poniewasz jeszcze nie znałem terenu postanowiłem
pozwiedzać, gdy doszłem do wodospadu zauważyłem piękną wilczycę, po
chwili namysłu postanowiłem się z nią przywaitać.
- Cześć,
jestem Haru. A ty?- wadera spojrzała na mnie miło po czym się odezwała.
- Witaj, jestem Namfi. Miło mi cię poznać.
- Co tu robisz, tak sama siedzisz nie jest ci smutno?- spijrzała ponownie i widzc było, że jest smutna.
-
Tak jest mi smutno, nie wiem co mam robić ze sobą, nikt oprócz mojej
towarzyszki nie chce ze mną rozmawiać.- jej mina mocno posmutniała " Nie moge patrzeć jak ktoś jest smutny, muszę coś zrobić " pomyślałem i wziąłem się do dzieła.
- Może
zostanę twoim przyjacielem? Już nie będziesz taka samotna.
- W sumie mam przyjaciela i siostrę nie jestem sama, ale oni są zajęci sobą.
- No to co przyjaźn- Usmiechnąłem się szarmandzko i pochnąłem, zaśmiała się, a robiła to tak, żę asz mi serce topniało " Czy ja sie zakochałem? " W mojej głowie chodziła tylko ta myśl - To co idziemy się przejść?
- Nie wiem, wolała bym zostać tu.
- To zostanimy.
Czes mijał, a my rozmawialiśmy o swojej
przeszłości, dzień minął tak szybko, że nie zauważyliśmy, że jest już coraz ciemniej.
- Możę przejdzemy się do wodopoju?
- Dobrze.
Dzień mijał miło, lecz nic nie trwa wiecznie, gdy zrobiło się ciemno
rozeszliśmy się do jaskiń. Następnego dnia postanowiłem do niej zajść i
zabrać ą do lasu księżycowego. Gdy przyszłem pod jej jaskinia była
zaskoczona.
( Namfi dokończ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz