-Mam takiego towarzysza?
-co na serio? -tak... a raczej miałem, zawsze go widywałem w Zimę a w tą nie przyleciał... -aha przykro mi -aa nie martw się o mnie - uśmiechnąłem się do wilczycy -Jest już ciemno, pora wracać -masz rację, zimno ci? bo widzę że się trzęsiesz -tylko troszkę -czekaj chwilę - podszedłem w miejsce gdzie wyczułem, że jest najmniej śniegu. Wypowiedziałem zaklęcie i w tamtym miejscu pojawiły się białe róże. Swoją magia wziąłem ich płatki i okryłem nimi Alphe. -nie jest jakieś ciepłe i solidne ale lepsze to niż nic i w dodatku pięknie w tym wyglądasz - powiedziałem uśmiechnięty. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz