-mmm uważaj bo cię zje - zacząłem się śmiać
-głupi jesteś
-taaa to było słabe - uśmiechnąłem się -pójdziemy wzdłuż brzegu
-no.. ok..
Podczas przechadzki, wskoczyłem do wody i zacząłem chlapać wilczycę - co ty taka sztywna?
-ja ci pokarzę - Caramella wskoczyła do wody i też zaczęła chlapać, ale
myślałem przez chwilę że mnie utopi, zanim się zorientowałem był zachód
słońca
-pięknie
-co.. jak? - podszedłem do wilczycy i skierowałem jej głowę w stronę zachodzącego słońca - masz rację piękne
-no..yyy tak wiesz..
-mmm?
-dzięki
-za.. co?
-wspaniały spacer haha, ja muszę się zbierać
-aha - wilczyca popatrzyła na mnie jak na głupka
-wiesz muszę ci coś zdradzić
-co takiego?
-wiem że jesteś słaba w dotrzymywaniu słowa no ale wiesz to raczej nie jest takie ważne
-no wiesz... co.. sam nie.. - wilczyca się trochę zezłościła
-ładnie wyglądasz jak się wściekasz - zacząłem trochę chichotać - to co
chciałem powiedzieć to że jesteś bardzo ładna to ja idę pa śliczna -
zacząłem się znowu lekko śmiać i ruszyłem w stronę jaskini
<Caramell? sory, że cię trochę przestraszyłem, bo nie odpisywałem :)
Ps. nie mam za bardzo talentu do opowiadań może mnie nauczysz ;D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz