Dzisiejszego
ranka obudziłam się bardzo szczęśliwa po wczorajszym dniu z Dian'em.
Gdy wstałem i wyszłam z jaskini pierwszą osobą jaka zobaczyłam był Dian.
Poszliśmy razem na spacer do lasu księżycowego. spacerowaliśmy dłuższy
czas i zatrzymaliśmy się pod drzewem.
- Ładnie tu, ale to i tak nie dorównuje twojej piękności- Zarumieniłam się"jeszcze
nikt mi nie powiedział takiego komplementu"
- Dziękuje za
komplement.- uśmiechnął się i tak sobie siedzieliśmy w milczeniu
podziwiając widoki. Z nudów zaczęliśmy sobie spacerować, potem
poszliśmy nad wodopój. Patrzyliśmy się w dal. W pewnym momencie Dian
jakby osłupiał, nie wiedziałam co mam robić więc zacząłem krzyczeć.
-
Hallo, Dian! Jest tam kto?!- lecz to nie działało, więc to powtórzyłam-
Dian! Ocknij się! Dian!- po tych słowach się ruszyła i na mnie
spojrzał.
- Wybacz
zamysliłem się, może pójdziemy na łąkę, albo nad wodospad?
- Wodospad mi bardziej odpowiada.- uśmiechnąłam się i poszlismy.
Gdy
doszliśmy uśedliśmy i patrzelismy sobie qw oczy, po jakims czasie
zaczęło robić się ciemno więc postanowilismy wracać. Dian wyglądał jakby
chciał coś powiedzieć, ale się bał lub stresował. W koncu doszliśmy do
mojej jaskini i Dian się odezwał, a w jego głośe było słychać że jest
trochę zestresowany.
- To moze jutro sie spotkamy?
- Tak,
może przy...
- Wodospadzie?- dokoniczył za mnie.
- Tak, to do zobaczenia jutro.
- Pa.- i poszedł usmiechaąc sie do mnie miło.
Następnego
ranka nie mogłam się doczekać spkania, siedziałam w jaskini i w reszcie
był czas spotkania. jak najszybciej potrafiłam pobiegłam nad
wodospad.czekałam na niego jakieś pół godziny. Miałam jz zamiar iśc go
szukać gdy nagle przybiegł, był bardzo zdyszany.
-Wybacz mi spóżnienie, ale musiałem coś załatwić.
- Nic się nie
stało, to gdzie idziemy?
(Dian, dokończ proszę )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz