sobota, 31 maja 2014

Od Red'a C.D Miran

Głos Red'a:

Opowiadanie:
Odchodząc od pewnym terenów czułem suche liście pod łapami, aż w końcu miła zieloną trawę. Byłem lekko nie przytomnym bo Ceryni, najsilniejszy mag testował nową moc i trwafił mnie... Te szczęście. Przeciągnąłem się i usłyszałem jakiś głos
-Co chesz? - ewidentnie to była wadera
Niestety nigdzie jej nie widziałem i nie wiem z kim rozmawiała
-Po co mnie śledzisz? - nagle ja dostrzegłem, moje oczy sprawiały że wszystko było rozmazane...
-łeb mi pęka - wyszeptałem
-Co tam mamroczesz - wyrzekła wojowniczo wadera
-A Daj mi spokój, wilk oberwał od najsilniejszego maga a ta mu jescze marudzi - mruknąłem
-Coś ty powiedział?!?
-Kobiety... 
Wilczyca mnie zatakowała, szybko się rozpłynąłem w powietrzu.
-Nie ma to jak atakowanie sprzymierzeńca... - skupiłem całą moc na jednym oku, dzięki czemu potrafiłem przynajmniej jednym widzieć. W końcu dostrzegłem czarne skrzydła i białą waderę.
-W końcu coś widzę - mruczałem sam do siebie, chwilowo nie zwracając uwagi na waderę - zabije go kiedyś
-Kim jesteś, jeszcze raz się pytam - powiedziała ozięble
-Red, witaj - uśmiechnąłem się - przepraszam za moje zachowanie ale ten kretyn strzelił we mnie nowa magią - wadera chyba nie była skora do rozmów - rozchmurz się - podejrzewałem że będzie cięzko...

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz