środa, 13 lutego 2013

Od Billego C.D. Kameria


Pewnego słonecznego dnia po moim odejściu z watahy zrozumiałem jedną ważną rzecz. Natychmiast zawróciłem i zacząłem biec w kierunku granic watahy. Gdy tylko przekroczyłem jej granice ruszyłem do Luny.
-Luna słuchaj popełniłem błąd odchodząc watahy. - powiedziałem - Czy jest jeszcze tutaj miejsce dla mnie?
-Oczywiście że tak. - odpowiedziała Luna - Zawsze będzie dla ciebie tutaj miejsce.
-Dziękuję ci. - powiedziałem i natychmiast ruszyłem w stronę jaskini Kamerii. Gdy dobiegłem i wszedłem do środka zauważyłem że nie ma jej tam. Biegałem po całej watasze aż w końcu znalazłem ją nad wodospadem. Podbiegłem do niej i usiadłem koło niej.
-Hej... - powiedziałem drżącym głosem do ukochanej.
-Hej - odpowiedziała.
-Kameria wybacz mi, że odszedłem z watahy ale myślałem, że tak będzie lepiej. - powiedziałem, a po chwili dodałem -Dopiero gdy odszedłem zrozumiałem, że wcale lepiej nie będzie.
-Dopiero teraz to zrozumiałeś? - Spytała się.
-Tak, ale to nie wszystko.
Kameria spojrzała się na mnie zdziwiona nie wiedząc o co chodzi. Ja natomiast wyjąłem w ten czas pudełko z naszyjnikiem i pierścionkiem.
-Kameria, Kocham Cię i chcę spędzić z tobą resztę swojego życia. Czy wyjdziesz za mnie?

<Kameria? ;* ;P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz