poniedziałek, 11 lutego 2013

Od Kamerii do Kouga

Był chłodny dzień.Wstałam bardzo późno,ponieważ byłam wymęczona po wczorajszym dniu.Wyszłam przed jaskinie,jednak nikogo nie było,prawdopodobnie wybrali się na polowania,a ja znów zaspałam.Tak jak każdego dnia na początek wybrałam się nad wodospad.Leżałam tam kilka godzin,aż w końcu poszłam do lasu na polowanie.Gdy miałam upatrzonego jelenia zaczaiłam się w krzakach.Gdy chciałam rzucić się na zwierze inny wilk mnie przechytrzył.Był to basior o lśniącej,brązowej sierści.Chwile mu si przyglądałam po czym wyszłam z ukrycia.Podeszłam nie pewnie nie wiedziałam jak zareaguje i czy jest z watahy,ponieważ zawsze dowiadywałam się za późno.
-hej jestem Kouga-uśmiechnął się dziarsko-a ty?-zapytał
-ja jestem Kameria-poczułam się pewniej-należysz do watahy nowiu?-byłam ciekawa
-tak-odrzekł
-długo tu jesteś?Jeśli można się zapytać?
-tylko parę dni-stwierdził
Usiadłam nie daleko niego.Wciąż byłam czujna,jednak przyglądałam mu się uważnie z zaciekawieniem.
-jak dołączyłeś do naszej watahy?no wiesz chodzi mi o to gdzie wcześniej byłeś-jąkałam się trochę
<Kouga? napiszesz dalej?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz