Pewnego dnia siedziałam razem z Billym nad wodospadem.
-ach jak pięknie
-tak masz rację - powiedział Billy a po chwili mnie przytulił jednak czułam się nieswojo i go odsunęłam od siebie
-co sie stało pewno już mnie nie kochasz Amber tylko Greya
-nie nie o to chodzi że cię nie koch... i wogóle jak mogłeś pomyśleć że kocham Greya!
-a o co?
-ty nie zrozumiesz - powiedziałam trochę z płaczem i uciekłam do lasu.
Nagle coś zaczęło mnie bolec i zemdlałam. Obudziłam się i ledwo co
widziałam czułam straszny ból popatrzyłam na moje tylne łapy, jednej nie
miałam, stworzyłam lodową podporę żebym mogła chociaż trochę .... Znowu
poczułam silny ból i zemdlałam tym razem walną mnie wilk. Położono mnie
nie przytomną na ołtarzu. Wilki wokół mnie zrobiły rytułał. Z
perspektywy wilków było widac jak wilki portal otwiera się nademną i
moje ciało wsysało wielką czarną magię z portalu. Kiedy się obudziłam
miałam czarno-niebiesko-białą sierść
-gdzie, gdzie ja jestem? - zapytałam ledwo
-nareszcie się obudziłaś Carlo
-co się stało?
-zaatakowano cię i podczas bitwy walnęłaś się w głowę i zemdlałaś, przyniosłyśmy cię z powrotem do watahy
-aha
-a to jest twoja córka Kayn, jej też nie pamiętasz?
-nie, nikogo z was nie kojarzę
-mhm
Wilczyca odeszła a ja zauważyłam coś podejrzanego, byłam na ołtarzu i
jeszcze do tego połamanym wyglądało to jakby zrobiło się nie dawno.
-haha uwierzyła - wilczyca mówiła do Alphy
-hehe dobrze mamy ją po swojej stronie teraz nikt nas nie pokona
Nagle coś zaczęło mnie boleć w klatce piersiowej i moja czarna moc
diabła uwolniła się i zabiłam wszystkich, wilków nie było dużo, gdy mój
atak kierował się na Kayn w ostatniej chwili się powstrzymałam i moja
moc się uspokoiłam, mogła ją już kontrolować. Kayn była przerażona,
przytuliłam ją
-Chodź z tąd, poszukamy domu
-ty na prawdę uważasz mnie za swoją córkę?
-tak
Wściekłą Alpha mówiła sama do siebie
-jak, jak jej się udało zabić całą watahe tak szybko? jak!!!!!!!! - Alpha rzuciła się w moim kierunku
Popatrzyłam na nią kontem oka i zanim zdążyła pobiec padła
-jak- jak ty to zrobiłaś? - mówiła przerażona Kayn
-twojej mamy nie da się tak łatwo pokonać - powiedziałam z uśmiechem do
córki - wiem że to nie moje stado a ty nie jesteś moja córka ale chcę
cię bronić
Poszłyśmy w kierunku wielkiego słupu ognia który widziałyśmy kilka kilometrów dalej. Był tam szkarłatny wilk który zaczął wyć
-głośniej się nie dało?
- nie jeśli jest się strasznie wkurzonym
- o jak mi przykro - powiedziałam z pogardą
Nagle wilk zaczął patrzeć się na moje talizmany
-z kąt go masz?
-co?
-ten talizman z literą "A"
-nie wiem straciłam pamięć, może ją zabiłam i założyłam jej talizman hahahah
-nie chrzań!
Wilk rzucił się na mnie ale ja zrobiłam swoje sobowtóra i pojawiłam się
za Dragiem który nas obserwował im się zaczął wycofywać. Ugryzłam go w
szyje a on padł. Nagle słyszałam krzyk Kayn
-Carla aaaaaaaaa!
-Kayn!
Nagle pojawiłam się przy wilku i ugryzłam go w łapę jednak nic nie działało. Postanowiłam go ugryźć w szyję
-twoje ataki nic mi nie robią! - krzyknął wilk
-hahaha przez to że twoje rany się goją moja trucizna wpływa do twojego ciała
Wilk nagle puścił Kayn'e
-Kayn'a uciekaj!
Wilk jednak się jakoś wyleczył
-ahhh i po co wstajesz teraz cię zabiję - użyłam ataku uśpienia
Wilk się osłabił a ja walnęłam łapą mu w pysk i wbiłam w ziemię
-to twój kniec
Jednak nagle poczułam straszny ból i z pyska leciała mi krew. Billy
próbował mi pomóc, oddawał swoje siły mi ale nie wiedział że moje ciało
nie przyjmuje dobrej mocy w końcu stracił przytomność i ja też.
Zobaczyłam coś, widziałam... ładną niebieską wilczyce która nie ma łąpy i
robi lodowa by móc chodzić, potem wizja się skończyła ale pojawiły mi
się trzy ogony takie jakie były w wizji i tamtej wilczycy. Po jakimś
czasie się odcknełam tamten wilk był przytomny ale nie mógł się ruszyć
ja razem z Kayną uciekłyśmy i natrafiłyśmy na Gray'a
-czego tu chcecie?
-chcemy dołączyć do watahy, możemy pozwiedzać
-dobrze ale jeśli coś zrobisz albo będziesz próbowała to aj to wyczuję
-dobrze smoczy zabójco - u wilka Gray'a wyczułam wielką moc większa niż u Billego
"Z kąd ona wie że jestem smoczym zabójcą" rozmyślał Gray
Zwiedzałam i napotkałam Billego bawiącego się z dziećmi, jeden ze szczeniaków do mnie podbiegł
- jesteś bardzo podobna do mojej mamy
-w jakim sensie
-masz takie same ogony jak ona .. no ogólnie ze wszystkiego jesteś podobna
-aha
Po chwili podeszła wilczyca Cindy
-czy mogę w czymś pomóc? jestem dawną szamanką ale teraz jestem
opiekunką szczeniąt ale mogę wam pomóc jak widzę z czym się sporacie
-tak, możesz powiedzieć kim jestem?
-tak ale będzie to trudne
Po chwili Cindy powiedziała
-jesteś wilczyca Amber ale jest w tobie demon i całkowicie się zmieniłaś
-nie możliwe - powiedział Billy
-to ja jestem ta wilczyca z wizji
-tak najwyraźniej
Po chwili wszyscy się na mnie rzucili Billy i szczeniaki. Od tamtej
chwili wiedziałam kim jestem i nie chciałam już nigdy opuszczać rodziny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz