- Tu jest... pięknie. - Otworzyłam szerzej oczy. Jezioro mieniło się cudownymi barwami, a księżyc odbijał się w jego tafli. Podeszłam bliżej do wody. Kolory odbijały się teraz od mojego pyszczka. Nagle z trawy wyleciał mały barwny motyl, który usiadł mi na nosie. Wilk zaczął się ze mni śmiać. Motyl poleciał do góry. Popatrzyłam się na Angela.
- Naprawdę cudowne miejsce. - Uśmiechnęłam się promiennie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz