Jak Każdej nocy byłem na straży.
- Już powinna być zmiana co jest?
W dali zobaczyłem Enteza jednak było dobrze widać, że źle się czuje
- Entez wszystko w porządku?
- Tak
- Widzę że jesteś strasznie zmęczony idź odpocznij wezwę kogoś innego albo sam zostanę
- Nie! to mój obowiązek
- Wiem co czujesz ale jednak się martwię
- Spoko nic mi nie będzie dam radę
- Dobra ale jak będziesz czegoś potrzebował to tylko zawołaj
- Ok.
Poszedłem do jaskini co chwile przewracałem się z boku na bok z
nadzieją, że zasnę., może pójdę zobaczyć co u Enteza, albo nie może
zostawię go w końcu muszę mu zaufać, dalej próbowałem zasnąć. "To nie ma
sensu" pomyślałem cicho przeszedłem koło śpiącej siostry. Kiedy byłem
przy wyjściu mroźne powietrze ruszyło moją biało-szarą sierść. Na skale
strażującej zobaczyłem wilka.
"może się zabawię" pomyślałem że jeden jedyny raz nie zaszkodzi. Podszedłem cicho i rzuciłem się na wilka.
- musisz popracować nad nosem Entez
- Jaki Entez jestem Daisy
Zamurowało mnie tam gdzie zawsze był Entez nagle pojawiła się Daisy
- co zrobiłaś Entezowi - krzyknąłem wściekły
<Daisy? tak bardzo chciałaś bym coś na pisał to proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz