Było rano. Przez wejście do nory wpadały słoneczne promienie wygrzewając
moją sierść. Cholernie burczało mi w brzuchu, ale za Boga nie chciało
mi się wstać. Było tak przyjemnie....no ale jednak głód wygrał. Wyszłam
leniwie z nory. Sprubowałam zapolować na zająca, ale uciekł mi. Drugi i
trzeci raz też. Zrezygnowana przyczaiłam się za krzakiem. Kiedy ujrzałam
sarnę wyprułam z krzaków. Jednak mi uciekła
-nie potrafię nadal o nim myślę to nie daje mi spokoju
Nagle zobaczyłam wilka o którym myślałam
-o nie nie nie czemu? może powinnam mu powiedzieć
Tak tym wilkiem o którym myślałam był Billy zauważyłam że poluje więc
próbowałam czekać jednak nie potrafiłam wyszłam w tedy kiedy on już miał
złapać zająca i niestety go wypłoszyłam
-coś ty zrobiła! - Billy krzyknął w moim kierunku
-przepraszam - łzy pojawiły mi się w oczach
-Carla to ty, przepraszam nie widziałem że..
-nie spoko, może ja już pójdę - chciałam odejść ale i chciałam mu coś powiedzieć ale się bałam
<Billy? ;) jak nie będziesz chciał to nie odpisuj)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz