niedziela, 30 grudnia 2012

Od Luny C.D. Amber

 Szybko zabrałam wilczycę do Aishy. Tam ją opatrzyłyśmy. Amber długo leżała nieprzytomna. Siedziałam przy niej cały czas. Kiedy się ocknie chciałam z nią poważnie porozmawiać. Wilczyca powoli budziła się. Podeszlam bliżej by usłyszeć co mówi. Przyłożyłam ucho do jej pyszcza, żeby się nie męczyła.
 - Chcę odejść... - Wyszeptała. Serce na chwilę we mnie zamarło. Nie mogłam stracić przyjaciółki. Nie dziś. - Amber, proszę nie.. Nie możesz mnie tu zostawić. Jesteś częścią watahy, jesteś rodziną. A rodziny się nie odtrąca i nie zostawia...- Amber popatrzyła na mnie krzywo. W moim oku zakręciła się łza. - Nie chcę, żebyś odeszła, ale to twoja decyzja. - Powoli wstałam. - Przemyśl to sobie... - Dodałam stojąc w  wyjściu


 <Amber, nie zostawiaj nas>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz