piątek, 14 grudnia 2012

Od Billego C.D. Amber

W chwili gdy się obudziłem zauważyłem że dzieci zaczęły się śmiać gdyż dostałem od Amber śnieżką. Po chwili wpadłem na pomysł. Swoją mocą natury spowodowałem że spadł śnieg a gdy tylko spadła go dostateczna ilość ulepiłem kilka kulek i rzuciłem w Amber.
-Osz ty - krzyknęła Amber i natychmiast mi oddała
Szybko zrobiłem unik przez co nie trafiła
-heheheh - zaśmiałem się do Amber
Nagle poczułem że dostałem trzy snieżki naraz. Były to moje dzieci które również przyłączyły się do zabawy.
-My też chemy - krzyczały
Tak rozpętało się śnieżne piekło
W pewnej chwili podbiegłem do dzieci i wziąłem je na barana. Przez chwilę je podrzucałem a potem postawiłem na śniegu i zaczęliśmy robić aniołki ze sniegu. Potem podbiegłem do Amber
-A ty co taka sucha hmm? - usmiechnąłem się, chwyciłem ją i podniosłem następnie zaniosłem do zaspy śniegu.
-Billy zemszcze się kiedyś za to zapamiętaj - powiedziała z usmiechem.
Potem wskoczyłem również do zaspy przytuliłem Amber i pocałowałem ją tak aby dzieci nie widziały. Chciałem powiedzieć jej wtedy co do niej czuję ale nawet słowa najwybitniejszych filozofów i naukowców nie byłyby w stanie tego określić.

<Amber?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz