środa, 24 września 2014

Młoda wadera, czyli kolejny adept.

http://moctoniewszystko.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/927061/files/blog_tt_5039651_8050177_tr_szczeniak4mx2.png
Właściciel: kisasi
Motto: ,, Strach to nie zawsze oznaka słabości"
Imię: karibu
Pseudonim: kari
Charakter: Mój charakter jest bardzo zróżnicowany z winy mego ojca na początku jestem nieufna i niezbyt sympatyczna, ale gdy poznam kogoś bliżej ukazuje swą prawdziwą naturę a mianowicie troskliwość matczyną i wierną przyjaźń. Nikt kto mnie bobrze zna nie powiedziałby, że jestem tchórzem, chociaż jestem w tak młodym wieku odwagą dorównuję dorosłym osobnikom. Jeśli kogos napawdę polubie to jestem naprawdę sympatyczna, uczciwa i szczera. Dla starszych i bardziej doświadczonych osobników zawsze jestem szczera i okazuje im należyty szacunek. Dość rzadko miota mną agresja i gniew na myśll o mom ojcu odczuwam raczej niesmak i żal. O wiele częściej jestem radosna i lekko zwariowana.
Wiek: pół roku || 18 marca
Płeć: wadera
Żywioł: mrok, ogień
Stanowisko: adept
Moce: mrok - w każdej chwili mogę sprawić, że ziemie spowije ciemność i mogę stworzyć awatara mroku , ogień - mogę ziać ogniem, strzelać z łapą ogniem i nie płonę w ogniu.
Wygląd: Moja sierść jest trójkolorowa grzbiet końcówka ogona i wierzch łapy są ciemnobrązowe, spód, łapy i częściowo łeb jest biały, reszta mojego futra jest jasnobrązowa. Moje oczy są brązowe.
Zauroczenie: za młoda
Ex: brak
Rodzina: matka- Sirami,
               ojciec - Kazuro,
               brat- soul.
Kiedy będę dorosła chcę założyć własną.
Historia: Urodziłam się pół roku temu w zaśnieżonej jamie, miałam starszego brata soula. Kiedy mój ojciec Kazuro mnie zobaczył na początku bardzo się cieszył, jednak potem wszystko się zmieniło pewnością zapytacie dlaczego? Otóż dlatego, że myślał ,że odziedziczę po nim większość mocy ale ja miałam po mamie moc mroku, a po ojcu ognia ale i tak on umiał więcej. Dwa miesiące później moja matka umarła na nieznaną chorobę i wtedy ojciec mnie znienawidził. Chociaż byłam małym szczenięciem miałam długie treningi jak walczyć, polować i używać swoich mocy czasami trwały nawet 5 godzin. Kiedy się w końcu kończyły szłam do naszej jamy i bardzo długo spałam. W końcu nie wytrzymałam o wschodzie słońca uciekłam od brata i ojca. Wędrowałam cały miesiąc jednak treningi z ojcem się na coś przydały. Właśnie rozpoczynał się drugi miesiąc mojej wędrówki i właśnie wtedy tutaj doszłam. I teraz opowiadając Ci tę historię pragnę dołączyć do twojej watahy.
Głos:
 
Siła: 199 Szybkość:71 Wytrzymałość:200 Zwinność:71 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz