- Jak sama powiedziała nawet najsilniejszy uroni kiedyś tą jedyną łzę - oparłam, było mi głupio płakać przy kimś, jedyne osoby które widziały moje łzy to Operah, Zuko i Holly...
- Nie martw się, już płacz - wadera uśmiechnęła się by mnie podnieść na duchu
Ton mego łkania zmienił się, łatwo można było rozumieć, że staram się już nie płakać
- Nie wiem co teraz zrobię - westchnęłam zmieniając się w wilczycę
- Wróć do dzieci, partnera i bądź szczęśliwa
- Dziękuję za pomoc - przytuliłam ją - jak dobrze mieć przyjaciół - uśmiechnęłam się
- Cała wataha, to twoi przyjaciele - Stojąca dęba wadera w końcu odwzajemniła uścisk
- A najbliżsi - pokręciłam głową, łatwo było wyczuć zdziwienie wadery.
<Hope? Skarbeńku xDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz