Uśmiechnęłam się szczerze do wadery, wręcz nawet z uczuciem.
- To może Ty obetrzesz łzy i pójdziemy zobaczyć czy Zuko jeszcze żyje u szczeniąt? - zaproponowałam.
- Mam nadzieję, że go nie zagryzły - zaśmiała się Riven i otarła łzy.
Szłyśmy obie równym krokiem przez las, którego promienie dzielnie
przebijały się przez korony drzew. Już z oddali słyszałyśmy śmiechy i
chichoty.
- Chyba dobrze sobie radzi - uśmiechnęłam się i spojrzałam na Riven.
Odwzajemniła uśmiech, a ja się zatrzymałam.
- Hej... A masz zamiar powiedzieć mu o Operah'u i te de? - zapytałam niepewnie.
Wadera odwróciła się i spojrzała na mnie. Wydawała się zastanawiająca.
- Długo tego trzymać nie można - odparłam odwracając wzrok przed siebie.
Usiadłyśmy na skalnym podłożu.
< Riven? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz