- Miran na pewno chcesz abym tu została?
- Tak to znaczy jak chcesz.
- Yhym. Dobra mogę zostać ale teraz muszę już iść.
- A gdzie?
Spojrzalam na nią
- Gdzieś daleko. Nie długo wrócę.
Zaczełam iść powoli ale jednak zatrzymałam się przez Miran. Zawołała mnie i spytała:
- A czy bym mogła iść z tobą?
- Jasne jeśli się nie boisz
- A czego niby mam się bać?
- Ja idę do lasu kresu
- Gdzie?
- Do końca naszej watahy. Tam idą mroczne wilki czyli takie jak ja.
- Aha ok
- To co idziesz?
<Miran?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz