- To teraz jesteśmy w terenach poza watahą, gdzie nikt nie powinien być.- powiedziałam.
- Pokażę ci, co jest dalej. Najbliżej jest stąd do Lasu Księżycowego.
Jest on przecudowny! - powiedziałam. Wyszłyśmy z lasu i rzeczywiście,
naszym oczom ukazał się las, którego liście były fioletowe. Bardzo lubię
ten las, nadal nie wiem, co ciągnie mnie do terenów poza watahą, które
na dłuższą metę są zakazane, a ja przemieszczam tam się jednak na
skrzydłach.
(Inami?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz