Przyglądałam się wilkom w czasie wymieniania uprzejmości. Chciałam nie zareagować na niezgrabny ukłon Javier'a, ale musiałam uśmiechnąć się pod nosem. Był taki uro... ehm. Odchrząknęłam przypatrując się wilkom na zmianę. Widziałam jak Riven przygląda się basiorowi. Z nieznanych mi powodów poczułam irytację, albo... nie, to nie mogła być zazdrość. Jestem już chyba za duża na takie emocje. Zrugałam się w myślach za takie błahostki.
- Holly! - Riven spojrzała na mnie znacząco. Wpatrywałam się z nią półprzytomnie nie dokańczając zaczętej przed chwilą nowej myśli. Następnie spojrzałam na Javier'a. Jego twarz wyrażała ukrywane rozbawienie. Na ten widok wyprostowałam się jak struna. Nie chciałam w jego oczach uchodzić za osobę, która łatwo się zamyśla.
- Przepraszam, mogłabyś powtórzyć. - Spytałam dumnie, nieco zbyt ostro. Zdecydowanie nie umiem udawać innego charakteru. Riven spojrzałam na mnie ze zdziwieniem.
- Dobrze... Z tego co słyszałam Javier poznał niektóre tereny, ale to nie wszystko co należy do Watahy. Mogłabyś go z kimś zapoznać?
Spojrzałam na słońce. Jeszcze było nieco czasu.
- To twój obowiązek. Stanowisko do czegoś obowiązuje. - puściła mi oczko. Udając, że tego nie widzę wyszłam z jaskini, zamiatając powietrze ogonem.
- Więc? Chciałbyś zobaczyć jakiś teren... poznać kogoś... - Mruknęłam nie patrząc mu w oczy.
<Javier? Albo coś Riven chce dopisać. Przepraszam, że krótkie i nieskładne, ale jakoś nie mam weny ostatnio :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz